Liverpool zaczął fatalnie, ale zdołał odwrócić losy rywalizacji. Ważny triumf na Anfield

Liverpool pokonał przed własną publicznością Bournemouth 3-1. Od trzeciej minuty The Reds musieli odrabiać straty, co doskonale im się udało. Do siatki trafiali Luis Diaz, Mohamed Salah oraz Diogo Jota.

Liverpool FC
Obserwuj nas w
fot. Imago/David Rawcliffe Na zdjęciu: Liverpool FC
  • Liverpool pokonał Bournemouth na Anfield 3-1
  • Bramki dla The Reds zdobyli Luis Diaz, Mohamed Salah i Diogo Jota
  • Od 58. minuty gospodarze musieli radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Alexisa Mac Allistera

Wygrana w trudnych okolicznościach

Po remisie z Chelsea piłkarze Liverpoolu wyczekiwali pierwszego ligowego zwycięstwa. W sobotę na Anfield przyjechało Bournemouth, skazywane przez wielu na porażkę. Ku zaskoczeniu, goście już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Defensywa The Reds zachowała się we własnym polu karnym fatalnie, co wykorzystał Antoine Semenyo, pokonując Alissona.

Z biegiem kolejnych minut do głosu dochodzili gospodarze. W 28. minucie padła bramka na 1-1. Luis Diaz podbił piłkę i niekonwencjonalnym uderzeniem umieścił ją w siatce. Jeszcze przed przerwą Liverpool trafił po raz drugi. Neto sfaulował we własnym polu karnym, w efekcie czego arbiter podyktował jedenastkę. Pierwsze uderzenie Mohameda Salaha okazało się nieskuteczne, lecz dobitka była już bezbłędna.

Po zmianie stron Liverpool napotkał kolejne trudności. Arbiter uznał, że faul Alexisa Mac Allistera był zdecydowanie zbyt niebezpieczny i wyrzucił go z boiska. The Reds przez ponad trzydzieści minut musieli radzić sobie w osłabieniu. Zanim Bournemouth wykorzystało sytuację i ruszyło do ataku, ekipa Jurgena Kloppa uderzyła po raz trzeci. Neto obronił strzał zza pola karnego, lecz wypuścił piłkę, do której dopadł Diogo Jota. Portugalczyk bez większych problemów podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Bournemouth próbował zmniejszyć straty, lecz był nieskuteczny. Spotkanie na Anfield zakończyło się zwycięstwem Liverpoolu w stosunku 3-1.

Komentarze