Italia liczy na cud w eliminacjach mistrzostw świata
Reprezentacja Włoch wygrała z Mołdawią 2:0 i zrobiła swoje, ale w Grupie I eliminacji mistrzostw świata niczego to nie zmieniło. Norwegia pokonała Estonię 4:1 i utrzymała trzy punkty przewagi nad drużyną Gennaro Gattuso. Różnica jest jednak znacznie większa, gdy spojrzy się na bilans bramkowy.
Italia przegrywa z Norwegią aż o siedemnaście goli. Rywale mają na koncie imponujące +29, podczas gdy Azzurri zaledwie +12. To właśnie ten parametr sprawia, że niedzielne starcie na San Siro staje się niemal abstrakcyjnym wyzwaniem.
Italia musi nie tylko wygrać, ale zwyciężyć różnicą co najmniej dziewięciu bramek. To jedyny wynik, który pozwoliłby jej wskoczyć na pierwsze miejsce i wywalczyć bezpośredni awans na mundial. W praktyce oznacza to scenariusz, który w realiach piłki na takim poziomie niemal się nie zdarza.
Italia jest świadoma sytuacji i przygotowuje się do marcowych baraży. Zespół wie, że margines błędu już nie istnieje, a droga na mistrzostwa będzie trudniejsza. Mimo to Azzurri podejdą do meczu z Norwegią z pełnym zaangażowaniem, bo szansa, choć mikroskopijna, wciąż formalnie istnieje.
Na razie najważniejsze jest utrzymanie koncentracji i odbudowa pewności siebie. Włoska kadra wciąż liczy, że uda się zakończyć eliminacje pozytywnym akcentem, nawet jeśli cud pozostanie jedynie matematyczną możliwością.
Zobacz również: Liverpool traci przewagę w walce o Guehiego. Sytuacja robi się gorąca









