Barcelona niezadowolona z postawy ojca Lamine Yamala
W Barcelonie znów zrobiło się głośno o Lamine Yamalu, ale tym razem nie przez jego grę. Klub jest coraz bardziej sfrustrowany tym, co dzieje się poza boiskiem, a największe zdziwienie budzi postawa ojca piłkarza. Serwis Don Balon poinformował, że Mounir Nasraoui nie powstrzymuje syna przed nocnymi wyjściami i w ten sposób daje synowi przyzwolenie na imprezowanie.
Hiszpańskie media podają, że Yamal bawił się w klubach w czwartek i w niedzielę do wczesnych godzin porannych. Najpierw był w Luz de Gas, a potem w jednym z lokali przy ulicy Tuset. Towarzyszył mu stały krąg znajomych, a cała grupa bawiła się w prywatnej loży VIP. W Barcelonie uważają, że takie zachowanie nie przystaje piłkarzowi pierwszego składu, zwłaszcza jeśli dopiero co skończył 18 lat.
Problem dodatkowo rośnie, bo Yamal wraca do zdrowia po pubalgii, a to kontuzja wymagająca spokoju i dużej dbałości o organizm. Gdy Barcelona widzi, że zawodnik spędza noce w klubach, a ojciec nie reaguje, cierpliwość zaczyna się kończyć.
Według mediów działacze są już zmęczeni całą sytuacją. Oczekują, że ojciec spróbuje wpłynąć na syna i choć formalnie Yamal może robić, co chce, klub liczy na większą odpowiedzialność. W szeregach Barcelony rośnie przekonanie, że bez wyciągnięcia konsekwencji ta historia będzie się tylko powtarzać.









