Michał Probierz zdradził swoje wybory na Mołdawię. “Ta krytyka była niezasłużona”

Każdy powołany przez Michała Probierza piłkarz jest do dyspozycji - to najważniejsza wiadomość płynąca z konferencji przed meczem z Mołdawią. Ale ważnych rzeczy pojawiło się kilka. W tym nazwiska, które w niedzielę wybiegną na murawę Stadionu Narodowego.

Michał Probierz
Obserwuj nas w
fot. Imago/Newspix Na zdjęciu: Michał Probierz
  • Arkadiusz Milik na pewno wybiegnie w jedenastce na Mołdawię. Ze słów Michała Probierza wynika także dość jasno, że na podobny przywilej może liczyć Patryk Peda
  • Istotne jest też to, że zdaniem selekcjonera komplikacje przy powrocie w ogóle nie wpłynęły na przygotowanie reprezentacji do meczu z Mołdawią
  • Początek spotkania w niedzielę o godz. 20:45

Michał Probierz przed meczem Polska – Mołdawia

Czasem można odnieść wrażenie, że Michał Probierz walczy ze słowami, których nie ma. Podczas konferencji prasowej zaprzeczał, że Polska w meczu z Wyspami Owczymi strzeliła przypadkową bramkę. – Niektórzy mówią, że przypadkowa, ale ja się nie zgadzam, bo poprzedziła ją akcja złożona z 18 podań – mówił, jednak trudno było wcześniej spotkać się z opiniami, że którykolwiek z goli w Torshavn był dziełem przypadku. – Niektórzy śmiali się, że strzeliliśmy po dośrodkowaniu – dodał. Opowiedział też anegdotę, jak znajomy Słowak trzymając przed sobą koszulkę reprezentacji Polski, wysłał mu takie zdjęcie z pytaniem, kiedy powołanie. Kontekst? Cytat – lekkie hejtowanie jego osoby (żarty ze “starych Słowaków”, których miał faworyzować w Cracovii – przyp. red.). Ale to wszystko – nawet jeśli siedzi w głowie selekcjonera – to mało istotne detale, bo odkąd został opiekunem reprezentacji, konferencje są zwyczajnie ciekawe. Tym razem nawet bardzo konkretne.

Bo Probierz wskazał wyraźnie dwa nazwiska, które na pewno zagrają przeciwko Mołdawii w niedzielę. Jedno bezpośrednio, drugie między wierszami. Tym pierwszym jest Arkadiusz Milik. – Wezmę w obronę Arka Milika, który odebrał bardzo dużą krytykę, a mało się mówi, że to on wypracował czerwoną kartkę. I to nie faulem bez piłki, tylko po świetnym wyjściu na pozycję. Do tego miał dwie sytuacje, w których mógł się lepiej zachować, ale jutro na pewno zagra – powiedział selekcjoner, precyzując później, że chodzi o grę od pierwszej minuty.

Drugim piłkarzem, który może liczyć na wyjście w pierwszej jedenastce, jest Patryk Peda. W tym przypadku nazwisko nie padło wprost, ale Probierz poświęcił mu kilka bardzo pozytywnych zdań, skwitowanych stwierdzeniem, że świetnie go zna z młodzieżówki i dzięki temu jest pewien, że obrońca SPAL jest w stanie na przestrzeni kilku dni zagrać dwa dobre mecze.

Probierz rozwinął się także w przypadku wprowadzania młodych piłkarzy do drużyny. Z sali padło nawet pytanie, czy szansę w niedalekiej przyszłości ma któryś z reprezentantów Polski, którzy pod wodzą Marcina Włodarskiego szykują się właśnie do juniorskich mistrzostw świata. Na przykład Szymon Łyczko, autor fenomenalnego gola ze Słowacją (4:0), którego zdobył po rajdzie w stylu Leo Messiego. – Nie chodzi o to, by powołać kogoś z juniorów, by się przypodobać tłumowi. Tu przede wszystkim trzeba tych chłopaków wprowadzić do piłki seniorskiej. Dużo łatwiej się stawia na kogoś, kogo się zna – powiedział, wspominając właśnie o Pedzie. – Trenera zawsze boli, że może wystawić tylko jedenastu, bo jeśli chodzi o obronę patrzę na przykład na Wieteskę i widzę, jak on walczy o grę. Chcę tutaj wyraźnie zaznaczyć, że dla mnie liczą się w reprezentacji wszyscy. Od piłkarzy po kitmenów.

Nie należy też spodziewać się rewolucji względem zestawienia na Wyspy Owcze, bo Probierz wyraźnie zaznaczył, że ewolucję stawia nad rewolucją. Dodał także, że na podstawie ostatniego treningu nie zmieni zdania co do przydatności któregoś piłkarza, bo to za mała próbka, by mogła być decydująca. – Przy wyborze składu, musimy wierzyć intuicji, bo trening niewiele zmienia. Bardzo ważną rolę mają też zmiennicy i cieszę się, że ją spełnili w meczu na Wyspach Owczych. Na pewno nie zrobimy rewolucji, tylko postaramy się, by skład ewoluował. Będę chciał, by zawodnicy grali na tych samych pozycjach, co w klubach, choć to nie zawsze jest możliwe.

Reprezentacja Polski miała problem z dotarciem do Warszawy ze względu na odwołany lot na Wyspach Owczych, jednak zdaniem Michała Probierza nie przeszkodziło to w przygotowaniach do Mołdawii. – Akurat jestem nauczony, że jak na coś nie mam wpływu, to się nie denerwuję. Mieliśmy zaplanowany trening wyrównawczy po meczu i regeneracyjny dzień później. Z podróżą mieliśmy problem, ale wszystko, co zaplanowaliśmy, zrealizowaliśmy – przyznał.

Komentarze