Lewandowski przed Czechami. “Matematyczne szanse nie są dla nas”

Reprezentację Polski czeka bardzo ważne, ostatnie spotkanie eliminacji do Euro 2024. Na pierwszej konferencji prasowej podczas listopadowego zgrupowania pojawił się Robert Lewandowski.

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski
  • Przed reprezentacją Polski niezwykle ważne spotkanie z kadrą Czech
  • Na pierwszej konferencji prasowej podczas zgrupowania pojawili się Michał Probierz i Robert Lewandowski
  • Prezentujemy wypowiedzi kapitana Biało-czerwonych

“Zwycięstwo z Czechami jest dla nas bardzo ważne, niezależnie od tego, co nam ono da”

Pierwsze pytanie na konferencji dotyczyło porównania obecnej formy Roberta Lewandowskiego do tej z 2020 roku. Polaka wybiło to z rytmu, po czym skupił się na wstępnej analizie nadchodzącego meczu z reprezentacją Czech.

Nie rozumiem do końca tego pytania. Jak mam porównywać formę… nie ma to znaczenia. Ważniejsze jest to, jak się teraz czuję. Jak wróciłem po kontuzji szybciej, niż zakładano. Zawsze potrzeba trochę czasu, by wrócić na odpowiednie tory. Ostatnio fizycznie czuję się bardzo dobrze. Sam mecz z Czechami jest bardzo ważny. Wygrana w tym meczu da nam zbudować coś na przyszłość. Tak do tego podchodzimy. Zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji jesteśmy. Zrobimy wszystko, żeby wygrać. Co on nam później da przy szczęściu… nawet w perspektywie kolejnych miesięcy to zwycięstwo może być dla nas ważne. By nasze morale wzrosły – uważa zawodnik FC Barcelony.

Analiza po meczu z Mołdawią i wartość przełamania niemocy strzeleckiej

Lewandowski w niedzielę ustrzelił dublet dla Barcelony, kończąc serię sześciu kolejnych meczów bez zdobytego gola. Nie zabrakło pytania na temat tego przełamania, jak i analizy niedawnego starcia z Mołdawią. Z powodu urazu zabrakło w nim kapitana Biało-czerwonych.

– Nie jestem ekspertem analizy meczów przed telewizorem. Oglądałem ostatni mecz w roli kibica, trzymałem mocno kciuki za wyniki reprezentacji. Analiza drugiego meczu w jakimś stopniu już była, a jeszcze pewnie będziemy o tym rozmawiali. Wynik nie odzwierciedlał tego, jak reprezentacja Polski grała, ale zostawmy to dla nas. Zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji jesteśmy. A drugie pytanie? Sześć meczów, w jednym kontuzja, w drugim wszedłem z ławki po kontuzji, to łatwo się czyta i liczy. Ja tak do tego raczej nie podchodziłem. Jak przeliczymy minuty na boisku, to pewnie było podobnie, gdzie nie strzelałem bramki. Też takie mecze się zdarzały. Dla mnie to statystyki, które nie mają wielkiego znaczenia. Oczywiście wiadomo, że moją rolą na boisku jest bywanie w polu karnym, otrzymywanie piłek i strzelanie bramek. Więc jak to szwankuje, to inne rzeczy są cięższe do wykonania, ale każda bramka cieszy. Po kontuzji nie było śladu i to był dla mnie znak, że jestem gotowy na zrobienie kolejnego kroku – wyznał napastnik.

Sytuacja z Yamalem? “Nie ma podtekstu ani drugiego dna”

Głośnym echem odbiła się kwestia z niedzielnego meczu Blaugrany. W jego trakcie Lewandowski, wyraźnie zirytowany, nie podał ręki Lamine’owi Yamalowi. Sytuację tę mocno opracowała hiszpańska prasa. Polak zbagatelizował całe zdarzenie.

– Obawiam się, że za bardzo nie ma, czego komentować. Totalny przypadek, jeśli chodzi o moją relację z Laminem, to nawet w tym meczu wielokrotnie z nim rozmawiałem, pomagałem, udzielałem wskazówek. To normalne, że czasem się coś na boisku podpowie, krzyknie, by ktoś usłyszał. A jeśli chodzi o całą tę sytuację, to nie ma na pewno podtekstu ani drugiego dna – powiedział Lewy.

POLECAMY TAKŻE

Kapitan nie planuje absencji w sparingu z Łotwą

Roman Kołtoń zapytał, czy Lewandowski planuje nie wziąć udziału w nadchodzącym meczu towarzyskim z Łotwą, sugerując, że nie do końca zrozumiałby sens takiego działania.

– Wiele waszych rzeczy nie rozumiem (śmiech). Wystarczy cofnąć się trzy godziny w internecie i można by wypunktować wiele takich rzeczy. Z trenerem nie rozmawialiśmy nawet na ten temat. Zgrupowanie trwa do wtorku, do zakończenia spotkania. Nie, nawet nie myśleliśmy, żeby o tym porozmawiać. Przyjechałem tu z nastawieniem, że te 10 dni spełnię w Warszawie – odrzekł 35-latek.

“Szkolenie ciągle się rozwija w Polsce”

Napastnik uważa, że przed reprezentacją Polski świetlana przyszłość. Według niego szkolenie w kraju nad Wisłą znacznie rozwinęło się w ostatnich latach.

– Nie wydaje mi się, żeby spadał. Łatwiej jest wyjechać młodym zawodnikom za granicę. Inne pytanie jest, jak oni sobie tam poradzą? Ale przede wszystkim jest większa liczba zawodników, którzy wyjeżdżają i zaczynają grać. Zawsze przy wymianie kilku zawodników może być chwilowy przestój, pytania: kogo, kto powinien grać albo czy mamy takich graczy… ale reprezentacja była, jest i będzie. Szkolenie ciągle się rozwija i efekty nie mogą być po 2-3 latach. Z każdym rokiem będziemy widzieć efekty szkolenia, które obserwuję tylko z boku, z daleka. Dopiero parę lat wstecz zaczęło się mocno, mocno zmieniać. O wielu rzeczach mogę nie wiedzieć. Im więcej graczy gra, tym bardziej reprezentacja może zyskać – stwierdził snajper.

Reprezentacja Polski podejmie u siebie Czechów w najbliższy piątek, 17 listopada, o godzinie 20:45.

Komentarze