Wojciech Cygan dla Goal.pl: Raków nie wzoruje się na Chelsea i Interze

- Jedni mogą mówić, że Raków może iść drogą Chelsea, a inni, że chcemy podążać drogą Interu Mediolan, który właśnie koncentrował się na oszczędnym pozyskiwaniu nowych zawodników. A my nie wzorujemy się wprost na żadnym z klubów. Dostrzegamy po prostu to, jak funkcjonuje rynek - mówił członek rady nadzorczej Rakowa Częstochowa – Wojciech Cygan.

Wojciech Cygan
Obserwuj nas w
fot. / Imago / Mikołaj Barbanell / Zuma Wire Na zdjęciu: Wojciech Cygan
  • Raków Częstochowa wkrótce zacznie rywalizację w nowym sezonie
  • Na temat celów na sezon 2023/2024, budżetu klubu i strategii transferowej w rozmowie z Goal.pl wypowiedział się członek rady nadzorczej mistrza Polski – Wojciech Cygan
  • Nie zabrakło w rozmowie pytań o rywali w europejskich pucharach, a także jednoznacznego komunikatu, kto tego lata nie dołączy do ekipy z Częstochowy
  • Wyjaśniona została także kwestia przebudoway obiektu przy Limanowskiego

Nowy dominator

Jak czuje się Pan w roli jednej z osób, która przyczyniła się do wywrócenia porządku w Ekstraklasie? Zwykle dominowały w lidze Legia Warszawa, czy Lech Poznań, a teraz przyszła pora na Raków Częstochowa…

Pamiętajmy, że w projekt Rakowa Częstochowa zaangażowanych jest dużo więcej osób. Za sukcesami klubu stoją właściciel, sztab szkoleniowy, piłkarze, pracownicy klubu, a także partnerzy i sponsorzy klubu. Trudno zatem łączyć świetne wyniki tylko z jedną osobą. Każdy ma swój odpowiedni wkład. Co do wywrócenia porządku w Ekstraklasie, to jest właśnie piękne w piłce nożnej, że czasem może pojawić się niespodziewanie drużyna, która jest w stanie rywalizować z najsilniejszymi w stawce jak równy z równym. Lech Poznań i Legia Warszawa to na pewno kluby o większym potencjale historycznym, kibicowskim, czy infrastrukturalnym. Często jednak te czynniki nie mają decydującego wpływu na wynik, co potwierdził Raków w zeszłym sezonie, pokazując, że jest po prostu najlepszy.

Gdzie jest sufit dla Rakowa Częstochowa?

Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, bo mamy dużo do zrobienia na arenie międzynarodowej. Inna jest rywalizacja w krajowych rozgrywkach, a czymś innym jest gra w europejskich pucharach. Chcemy, aby Raków po dwóch próbach, gdy kończył rywalizację na ostatnich fazach eliminacyjnych, w końcu znalazł się w fazie grupowej. Wraz z ambitnymi celami dotyczącymi ligi, to wyzwania, przed którymi stoimy.

Jakie konkretnie?

Wiadomo, że przede wszystkim chcemy wywalczyć awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, czy Ligi Europy. Nie deprecjonujemy jednak Ligi Konferencji Europy. To też nie są łatwe rozgrywki. W lidze natomiast chcemy stale kończyć sezon co najmniej na pozycji, która da nam możliwość wzięcia udziału w kolejnej europejskiej przygodzie.

Nowa era przed Czerwono-niebieskimi. Jakiś niepokój jest przed startem rywalizacji?

Myślę, że bardziej pasuje tutaj stwierdzenie, że jest duże zaciekawienie. Pojawiły się zmiany w kadrze drużyny i w sztabie szkoleniowym. Pierwszy raz weźmiemy też udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Robimy jednak, co w naszej mocy, aby przygotować się optymalnie do pierwszego spotkania. Piłkarze już trenują, więc pozostaje z optymizmem spoglądać w przyszłość.

Wydatki nie mają wzrosnąć

Media informowały, że ostatnio Raków dysponował budżetem na poziomie 70 milionów złotych. Nie będę pytał, czy to prawda, czy to fałsz. Czy na kampanię 2023/2024 budżet będzie większy?

Przed nami jeszcze wiele zmiennych, więc nie mogę przedstawiać na razie konkretnych danych. Cały czas trwają rozmowy ze sponsorami i podmiotami, które będą nas wspierać.

Gdy właściciel Rakowa wspomniał, że klub nie może szastać pieniędzmi, pojawiły się spekulacje związane z zaciskaniem pasa przez mistrza Polski. Tymczasem ruchy transferowe mogą mówić coś innego. Jak to jest z trybem oszczędności w klubie?

Michałowi Świerczewskiemu zależało na wskazaniu pewnych zmian w strategii poszukiwania zawodników. Raków ma dzisiaj przeprowadzać mniej transferów gotówkowych, będzie rzadziej kupował zawodników, a skupiać się będzie na graczach wolnych lub na zawodnikach, mogących pojawić się w klubie na wypożyczeniu z opcją transferu definitywnego po sezonie. Takim przekazem chciał dać do zrozumienia, że Raków nie będzie szastać pieniędzmi na rynku i racjonalnie będzie podchodził do wydawanych środków.

Chelsea na początku tego roku wyróżniła się planem związanym z kupowaniem zawodników na raty rozłożone na kilka lat. Wiadomo, że mowa o innych sumach, ale czy w polskich realiach takie rozwiązanie Raków też bierze pod uwagę?

Jedni mogą mówić, że Raków może iść drogą Chelsea, a inni, że chcemy podążać drogą Interu Mediolan, który właśnie koncentrował się na oszczędnym pozyskiwaniu nowych zawodników. A my nie wzorujemy się wprost na żadnym z klubów. Dostrzegamy po prostu to, jak funkcjonuje rynek.

Maxime Dominguez, Dawid Drachal, Adnan Kovacević, Kamil Pestka, Tomasz Walczak i Łukasz Zwoliński to dotychczasowe wzmocnienia klubu. To już koniec transferów, czy klub szuka wciąż nowych zawodników?

Na tych wzmocnieniach nie skończymy. Chcielibyśmy tematy transferów zamknąć jak najszybciej. Przed nami na pewno jeszcze co najmniej dwa tygodnie intensywnej pracy, a później wszystko będzie w dużej mierze zależało od sytuacji w europejskich pucharach. To może determinować nasze kolejne działania.

Konkretne stanowisko

Czy są tematy Conrado (Lechia Gdańsk) i Erika Exposito (Śląsk Wrocław)?

Obaj zawodnicy byli na liście zawodników, którymi się interesowaliśmy i analizowaliśmy. Mogę już jednak powiedzieć, że żaden z tych graczy najpewniej nie trafi do Rakowa.

Za wzmocnienia odpowiada dyrektor sportowy Robert Graf. Czy jego umowa zostanie przedłużona?

Tematy sportowe w klubie nadzoruje bezpośrednio Michał Świerczewski przy dużym wsparciu Roberta Grafa. Jak będzie wyglądać jego przyszłość? Wiem, że panowie ze sobą rozmawiają, ale finalnych decyzji jeszcze nie ma.

Jesteśmy po losowaniu par w europejskich pucharach. FC Flora Tallin to przeciwnik, którego Raków sobie wymodlił?

Trafiliśmy na przeciwnika, który na pewno jest w naszym zasięgu. Pod kątem logistycznym Flora Tallin także jest dla nas dobrym rozwiązaniem. Nie możemy jednak tego rywala zlekceważyć. Na starcie nie można być zbyt pewnym. Historia piłki nożnej już nie raz pokazywała, że jedna z drużyn spodziewała się łatwego spotkania, a rzeczywistość brutalnie zweryfikowała takie założenia.

PATRZCIE, JAKI, KURCZĘ, DAWID SZWARGA | Tetrycy #60 | Marek Papszun | Dawid Szwarga

W przypadku kolejnej fazy rozgrywek mowa o lepszym z pary Lincol Red Imps FC (Gibraltar) – Karabach Agdam (Azerbejdżan). Lech Poznań od Azerów w poprzednim sezonie otrzymał lekcję piłki nożnej w rewanżu, przegrywając (1:5)…

Ktoś może powiedzieć, że Karabach prześladuje polskie ekipy. Pól roku temu w Turcji mieliśmy okazję mierzyć się z tym zespołem w sparingu i wygraliśmy (3:0). Logistycznie będzie to dużo potężniejsze wyzwanie niż gra w Estonii. Najważniejsze jednak będzie to, co na boisku. Karabach na pewno nie jest przeciwnikiem, który jest absolutnie poza naszym zasięgiem. Skupiamy się natomiast na pierwszym rywalu w eliminacjach do Ligi Mistrzów. To teraz najwązniejsze.

Trener Dawid Szwarga wysoko będzie miał zawieszoną poprzeczkę po poprzedniku. Jak spoglądam na terminarz, to wyzwaniem będzie gra co trzy dni…

Mam okazję współpracować z trenerem Dawidem Szwargą już dwa lata, mając z nim częsty kontakt. Ze spokojem podchodzę do nowej ery w klubie. Wiem, jak bardzo jest zaangażowany w swoją pracę. Z optymizmem podchodzę do tego, co nas czeka. Tym bardziej że wiem, że nasz sztab szkoleniowy został też solidnie wzmocniony, bo dołączyli do nas Tomasz Włodarek i Jakub Dziółka. Większych obaw zatem nie odczuwam. Trzymam kciuki za Dawida, bo zasługuje na to i trzeba mu kibicować.

Koniec epoki kostki, gwoździa i młotka

W serialu o Rakowie w CANAL+ online pojawił się wątek wbijania gwoździa w drewnianą kostkę. Czy te czynności związane z realizowaniem celów drużyny będą kontynuowanie w szatni wraz z nowym szefem?

Kostka, młotek i gwóźdź to pomysł Pawła Frelika, który w nowym sezonie nie będzie już u nas pracował. W związku z tym zapewne pojawią się też zmiany związane z celebracją kolejnych zwycięstw. Ja mam tylko nadzieję, że będzie ich jak najwięcej.

Warto poruszyć kwestię harmonogramu spotkań. Pan jako wiceprzewodniczący RN Ekstraklasy i wiceprezes PZPN myśli o tym, aby system rozgrywek został w Polsce zmieniony z jesień – wiosna, na wiosna – jesień?

To jest temat, który wraca co jakiś czas. O ewentualnej zmianie nie mogą jednak decydować tylko takie czynniki jak frekwencja na trybunach. Istotna jest poważna rozmowa z nadawcą, który wygrał przetarg na pokazywanie spotkań Ekstraklasy w kolejnych latach, dodatkowe konsultacje i analizy jak taka zmiana mogłaby się odbić na poziomie ligi, jakie są wady i zalety tego rozwiązania.

Czyli ewentualnie taka opcja może być rozpatrywana dopiero na od 2027 roku, kiedy wygaśnie aktualny kontrakt z nadawcą?

Przede wszystkim trzeba być przekonanym w 100 procentach, czy takie rozwiązanie się sprawdzi pod względem jakości i wartości sportowej Ekstraklasy. To jest najważniejsze. Do tego oprócz rozmów z nadawcą potrzebny byłby dialog ze sponsorami i partnerami rozgrywek, zgoda klubów.

Deductor a Raków

W związku z tym, że cały sztab szkoleniowy Rakowa związany jest dzisiaj z projektem Deductor, czy w związku z tym klub ma zamiar pomagać w szkoleniu trenerów i czy to będzie miało też przełożenie na pracę z młodzieżą w Rakowie?

To, że część sztabu szkoleniowego wywodzi się z jednego projektu i są w tym gronie koledzy, mający podobne spojrzenie na piłkę nożną, nie oznacza, że teraz wszystkie osoby współpracujące z klubem muszą być z Deductora. To jest tak naprawdę jedynie ciekawostka, który nie ma wpływu na funkcjonowanie klubu.

Raków w klasyfikacji Pro Junior System zajął w ostatniej kampanii 16. miejsce, nie wypełniając progu czasowego dla młodzieżowca. Dla zbilansowania straty z poprzedniego sezonu teraz celem będzie zwycięstwo w tej klasyfikacji?

To, że Raków nie wypełnił limitu młodzieżowca, było spowodowane kilkoma czynnikami. Między innymi poważnej kontuzji doznał Szymon Czyż, a kilku naszych zawodników świadomie zostało wypożyczonych do innych ekip. Taką przyjęliśmy strategię od samego początku. Poza tym od początku jasno deklarowaliśmy stwierdzenia, że nie jesteśmy entuzjastami przepisu o młodzieżowcu. Uważamy, że zawodnik powinien grać tylko dlatego, że prezentuje odpowiednie umiejętności, a nie dlatego, że jest urodzony wcześniej od swojego kolegi z zespołu. Nie będę jednak ukrywał, że dzisiaj sprowadzamy zawodników, spełniających wymóg młodzieżowca także dlatego, że nie chcemy już wnosić tak wysokich opłat za niespełnienie kryteriów jak w ubiegłym sezonie.

Druga drużyna Rakowa po rundzie jesiennej był też na dobrej drodze do awansu do 2 Ligi. To, że ostatecznie to się nie udało, zabolało trochę w klubie?

Tak naprawdę przed sezonem nie zakładaliśmy, że pierwsza część rozgrywek będzie tak dobra w naszym wykonaniu. Ogólnie jednak poziom 3 Ligi w grupie śląskiej jest naprawdę wysoki i w tych rozgrywkach zawodnicy mają szansę, aby pokazać się z dobrej strony. Ponadto chcemy, aby w naszym drugim zespole grało jak najwięcej młodych graczy. Wynik sportowy w postaci awansu jest mniej ważny, niż to, aby zawodnicy systematycznie się rozwijali i stale trafiali do pierwszej drużyny. Temu będą przyświecały kolejne lata w naszej drugiej drużynie.

Kilka zdań o przebudowie stadionu

Nie sposób nie odnieść się do stadionu Rakowa przy Limanowskiego. Jak wygląda temat przebudowy i kiedy startują prace?

Na razie trwają uzgodnienia z miastem i ministerstwem sportu. Tak naprawdę Raków jedynie dzierżawi stadion od miasta, więc odpowiedzi związanej z konkretnymi deklaracjami dotyczącymi dat, trzeba szukać u władz Częstochowy. W najbliższych tygodniach przypuszczam, że będziemy mogli komunikować, co się w tej sprawie dzieje.

Które konkretnie trybuny mają być modernizowane?

Mowa o zadaszonej trybunie głównej oraz o miejscach, gdzie zwykle zasiadali kibice gości. To wynika logicznie z przepisów. Jeśli zwiększymy pojemność stadionu, to proporcjonalnie musi zostać powiększony także sektor dla fanów gości.

Ile docelowo miejsc ma się znaleźć na przebudowanym już obiekcie?

Mowa o co najmniej ośmiu tysiącach krzesełek, bo takie są wymagania związane z grą w dalszych fazach gier w europejskich pucharach.

Zakładając, że finalnie wszystkie założenia zostaną zrealizowane, to wówczas Raków będzie mógł grać w europejskich pucharach przy Limanowskiego również w fazie grupowej?

W takim przypadku byłoby to możliwe.

Dowództwo UEFA? Nie, dziękuję (na razie)

Na zakończenie chciałbym docenić to, jak konsekwentnie wspina się Pan w hierarchii piłki nożnej. Kiedy zatem spodziewać się wiadomości, że Wojciech Cygan zostanie prezydentem UEFA? Aleksander Ceferin może widzieć w Panu następcę na pełnionym przez siebie stanowisku?

Mogę potraktować to jedynie w kategorii żartu. A na poważnie – nie mam takich planów. Dzisiaj liczy się tylko Raków, PZPN i Ekstraklasa.

Czytaj więcej: “Byłbym bogiem dla kibiców, ale to byłaby tania popularność”

Komentarze