Schwarz wierzy w mistrzostwo dla Śląska
Śląsk Wrocław jesienią był najlepszą drużyną w Ekstraklasie. Sensacyjnie zakończył rundę na fotelu lidera, wyrastając na głównego kandydata do mistrzostwa Polski. Ekipa Jacka Magiery opierała swoją grę na pragmatyzmie i defensywie, co przynosiło korzyści w postaci punktów.
Runda wiosenna zaczęła się dla wrocławian beznadziejnie. Potracili mnóstwo punktów, spadając z pierwszej lokaty, na którą wskoczyła Jagiellonia Białystok. W kolejnych tygodniach udało się Śląskowi nieco ustabilizować wyniki, wracając na drugie miejsce w tabeli. Na dwie kolejki przed końcem sezonu między tymi dwoma klubami rozstrzygnie się batalia o mistrzostwo Polski.
Faworytem jest oczywiście Jagiellonia, która nie musi spoglądać na wyniki innych drużyn. Jeśli wygra oba spotkania, zapewni sobie tytuł. Śląsk Wrocław musi z kolei liczyć na potknięcie swoich największych rywali. Petr Schwarz zdradza, że w ekipie z Wrocławia panuje spora wiara w mistrzostwo. Wyjaśnia ponadto, skąd taki spadek formy na początku wiosny.
– Mamy pompkę. Wiemy, że jesteśmy blisko, choć… zarazem daleko, bo do Jagiellonii tracimy dwa punkty. Oni są w tym wyścigu faworytem. Nic nie jest jednak niemożliwe. Musimy wygrać dwa mecze i czyhać na ich potkniecie.
– Zimę spędziliśmy na pozycji lidera. Wiosną próbowaliśmy grać trochę więcej w piłkę, odważniej i bardziej ofensywnie. Na starcie przegraliśmy jednak po 0:1 z Pogonią i Stalą, choć wydawało mi się, że pod kątem stylu zaprezentowaliśmy się lepiej niż bywało to zazwyczaj w rundzie jesiennej. A tu niespodzianka. Zero punktów. Przez kolejne miesiące trochę błądziliśmy. Szukaliśmy rozwiązań, które sprawiłyby, że wrócimy na zwycięską ścieżkę. Nigdy nie byliśmy tak słabi, jak wskazywałyby na to wyniki. Wierzyłem, że się obudzimy. I tak się stało – mówi Schwarz dla Weszłopolskich.
Komentarze