- Ruch Chorzów w poniedziałek przedłużył serię bez wygranej, która liczy już 13 spotkań
- Trener Jan Woś podsumował starcie z Radomiakiem na pomeczowej konferencji prasowej
- Niebiescy tracą dzisiaj sześć punktów do piętnastej Cracovii
Jan Woś po meczu Ruch Chorzów – Radomiak
Ruch Chorzów w tym sezonie wywalczył jak na razie dziewięć punktów, co jest efektem jednego zwycięstwa i aż sześciu remisów. W poniedziałkowy wieczór Niebiescy byli zespołem o wiele aktywniejszym w ofensywie od rywali, ale dorobek w postaci zdobytych bramek w tej kampanii nie został powiększony i od dwóch tygodni zatrzymał się na 13 trafieniach.
– Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Przestaliśmy być odważni od 15 minuty, a na to się uczulaliśmy. Większość naszych przyjęć była w stronę własnej bramki albo do bramkarza, który miał spore problemy z boiskiem – mówił Jan Woś na pomeczowej konferencji prasowej.
– Zawodnicy w przerwie usłyszeli przekaz, aby grać odważniej, bo nie możemy ciągle biegać za piłką. Radomiak to też jest jakościowy zespół. Od początku drugiej połowy zaczęliśmy grać ofensywnie, wysoko, nie dopuszczaliśmy rywala do sytuacji – kontynuował trener.
– Miejmy nadzieję, że nasza fajna gra w drugiej połowie, to kierunek, który obierzemy. Celem było nie stracić bramki, bo to sprawiło, że będziemy odważniejsi. Remisy w naszej sytuacji to jednak zbyt mało, więc w sobotę w Łodzi chcemy też coś strzelić – powiedział Woś.
Ruch Chorzów utrzyma się w PKO Ekstraklasie w tym sezonie?
- Tak
- Nie
Komentarze