Kulisy transferu do Rakowa. Pomocnik ujawnił, kto go przekonał

Marko Bulat to jeden z graczy, którzy latem zasilili Raków Częstochowa. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" porównał ligę polską z belgijską i odkrył kulisy swojego transferu.

Marko Bulat
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Marko Bulat

Marko Bulat o przeprowadzce do Rakowa

Marko Bulat to defensywny pomocnik, który zdecydował się na transfer do Rakowa Częstochowa w sierpniu tego roku. Były młodzieżowy reprezentant Chorwacji związał się z aktualnym wicemistrzem Polski kontraktem obowiązującym do 2030 roku. Piłkarz podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat ligi belgijskiej i polskiej.

– Na przykład Club Brugge, Anderlecht i Genk z reguły atakują pozycyjnie, natomiast w Polsce jest dużo gry opartej na fazach przejściowych, kontratak za kontratak. Mecz z Lechem też tak wyglądał aż do momentu, gdy ich zawodnik nie otrzymał czerwonej kartki. Dopiero wtedy cofnęli się, żeby bronić blisko własnej bramki i zmusili nas do ataku pozycyjnego. Ale dopóki było 11 na 11, nikt nie bronił w niskiej pozycji – zaznaczył Bulat.

POLECAMY TAKŻE

Pomocnik ekipy z Częstochowy nie ukrywał też, że kluczową postacią przy jego transferze był Artur Płatek. Doradca zarządu Rakowa odegrał dużą rolę w przekonaniu zawodnika do zmiany klubu.

– Artur przyjechał dwa lub trzy razy na nasz obóz przed sezonem, żeby namówić mnie na transfer. Powiedziałem mu, że potrzebuję czasu na przemyślenie oferty, bo to najważniejsza decyzja w mojej karierze. Gdy przenosiłem się do Belgii, to było inaczej – wiedziałem, że odchodzę tylko na roczne wypożyczenie. Gdy pojawił się temat Rakowa, miałem trzyletni kontrakt z Dinamem i nie myślałem o kolejnym wyjeździe. Ale gdy posłuchałem Artura i zobaczyłem, jak postrzega futbol, zacząłem się zastanawiać. Wiedziałem, że wcześniej pracował w wielkim niemieckim klubie, Borussii Dortmund. Mieliśmy bardzo dobre rozmowy i przekonał mnie, by dołączyć do Rakowa – wyjaśnił Bulat.

24-latek trafił do zespołu z Częstochowy za 800 tysięcy euro. W tej kampanii rozegrał osiem meczów, w których strzelił jednego gola i zanotował dwie asysty. Okazję do poprawy swojego bilansu będzie miał w niedzielę, gdy Raków zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź.

Czytaj więcej: Papszun o remisie Rakowa. „Szalony mecz, pokazaliśmy charakter”