Jak mentalność zwycięzcy budował Wszołek? “Szybko zrealizowałem cele”

Legia Warszawa aktualnie jest wiceliderem rozgrywek. Jednocześnie jedną z pierwszoplanowych postaci drużyny jest Paweł Wszołek. Zawodnik był bardzo otwarty w rozmowie w programie "Misja Futbol" na kanale Przeglądu Sportowego na platformie YouTube.

Paweł Wszołek
Obserwuj nas w
fot. Imago / Mikolaj Barbanell Na zdjęciu: Paweł Wszołek
  • Legia Warszawa w tej kampanii walczy o najwyższe cele
  • Kluczową postacią Wojskowych jest między innymi Paweł Wszołek
  • Doświadczony zawodnik otworzył się jak nigdy wcześniej w rozmowie na kanale Przeglądu Sporotowego w programie “Misja Futbol”
  • 31-latek opowiedział między innymi o trudnym momencie w swojej karierze, co go motywowało w młodym wieku, aby zostać piłkarzem i o swojej stałej dyspozycji

Wszołek (ponownie) ma swój prime

Legia Warszawa w tym sezonie wykorzystuje wszystko, co ma najlepsze Paweł Wszołek. 31-latek zdobył w 14 występach dwie bramki, ale przede wszystkim zaliczył dziewięć asyst. Zawodnik wyjaśnił, co ma wpływ, na jego dobrą dyspozycję.

– Najważniejsze jest dbanie o siebie, bo kto tego nie robi, to wypada z tego pociągu, mając na myśli zawodową piłkę nożną. Ja nie mam z tym kłopotu. Wierzę, że pogram jeszcze wiele lat – przekonywał Wszołek w programie “Misja Futbol”.

– Nie było mi łatwo na początku, gdy pokonała mnie, moja ziemia pomorska. Nie było to łatwy moment, gdy złamałem rękę. Później jednak tłumaczyłem sobie, że dobrze, że to była tylko ręka. Dzięki Bogu nie miałem później żadnych innych poważniejszych urazów. Chociaż nie ukrywam, że dbam o to – zaznaczył piłkarz.

POLECAMY TAKŻE

– Będąc młodym chłopakiem, zawsze marzyłem o tym, aby po wyprowadzce z rodzinnego domu, pomóc swojej rodzinie. Chciałem kupić mieszkania rodzinie i dosyć szybko te cele zrealizowałem. To było moją motywacją i nie miałem momentów zwątpienia. Wpływ na to ma na pewno fakt, że od dziecka mam przyjaciół, a dzisiaj wspaniałą żonę i rodzinę. Wspierają mnie w gorszych momentach – przekonywał Wszołek.

– Zawsze dużo rozmyślam. Na to miejsce, w którym jestem dzisiaj, złożyło się wiele rzeczy. Nie ukrywam, że także współpraca z psychologiem mi pomaga. Mam też świetnych dietetyków wokół. Jeśli ktoś przyjrzałby się mojej grze na zachodzie, to zauważyłby, że poniżej pewnego poziomu nie schodziłem. Grałem natomiast na różnych pozycjach, a liczby się zgadzały, nieważne, czy grałem na prawej obronie, czy na wahadle – uzupełnił zawodnik.

Czytaj więcej: Urban bez owijania w bawełnę. “Legia zepchnęła nas do głębokiej defensywy”

Komentarze