Rywalizacja Cracovii ze Śląskiem Wrocław rozpoczęła zmagania w ramach 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Trzeba przyznać, że pojedynek rozkręcał się powoli. Dopiero po przerwie worek z bramkami został rozwiązany, a mecz zakończył się remisem 1:1 (0:0).
Słaba gra do przerwy
W pierwszej połowie obu zespołom brakowało jakości w ofensywie. Momentami golkiperzy marznęli z bezruchu, ponieważ większość strzałów nie trafiała nawet w światło bramki. Jedni i drudzy grali poniżej oczekiwań. Krakowianie potrzebowali zwycięstwa, aby zażegnać słabe wyniki z ostatnich tygodni. Zespół Michała Probierza przez pasmo niepowodzeń walczy już tylko o utrzymanie.
Obie drużyny pokazały charakter w drugiej połowie
Mało ciekawy pojedynek nabrał barw dopiero po godzinie rywalizacji. Niemoc strzelecką Cracovii zażegnał Sergiu Hanca. Rumun uderzył bez przyjęcia z dystansu, czym zaskoczył bramkarza Śląska. Futbolówka przeleciała nad Putnockym i wpadła za jego kołnierz. Gospodarze byli bardzo bliscy odniesienia zwycięstwa, lecz wszystko zaczęło się od nowa w samej końcówce. Fabian Piasecki technicznym strzałem z kilku metrów wyrównał rezultat tego spotkania. Słowa uznania za walkę o piłkę z boku boiska należą się Marcelowi Zulla, który powalczył bark w bark przeciwnikiem, a później podał lepiej ustawionemu koledze.
Komentarze