Fatalny Deadline Day dla Bayernu. W Monachium frustracja

Bayern Monachium pod koniec letniego okienka stracił Benjamina Pavarda i Ryana Gravenbercha. W klubie mieli pojawić się ich następcy, lecz transferów nie udało się sfinalizować na czas. Thomas Tuchel jest wściekły z powodu zaistniałej sytuacji.

Thomas Tuchel
Obserwuj nas w
fot. Imago/Passion2Press Na zdjęciu: Thomas Tuchel
  • W ostatnim dniu letniego okienka Bayern miał ściągnął Joao Palhinhę
  • Nie udało się jednak sfinalizować transferu Portugalczyka
  • Thomas Tuchel jest rozczarowany fatalnym działaniem Bawarczyków

Bawarczycy niepocieszeni

Przez długie miesiące Bayern Monachium pracował nad transferem Harry’ego Kane’a. Po jego zrealizowaniu miał czas, aby zająć się kolejnymi wzmocnieniami. Thomas Tuchel domagał się pozyskania jeszcze jednego środkowego pomocnika, cechującego się przede wszystkim umiejętnościami defensywnymi. Wybór padł na Joao Palhinhę, z którym szybko się dogadano.

Portugalczyk był o krok od przenosin na Allianz Arena. Porozumiał się w sprawie kontraktu, a nawet przeszedł testy medyczne i był gotów na podpis. Ostatecznie operacja nie została sfinalizowana z uwagi na Fulham, które nie zdążyło znaleźć następcy swojego pomocnika.

Przed końcem letniego okienka szeregi Bawarczyków opuścili natomiast Ryan Gravenberch oraz Benjamin Pavard. Następcą Holendra miał zostać właśnie Palhinha, zaś w miejsce Francuza próbowano ściągnąć Trevoha Chalobaha. Żaden z tych ruchów nie doszedł do skutku.

W Bawarii nie ma wątpliwości, że poważnie osłabiono kadrę. Thomas Tuchel jest sfrustrowany działaniami klubu. W drużynie brakuje alternatyw na kilku pozycjach, dlatego szkoleniowiec w przypadku absencji podstawowych zawodników będzie musiał kombinować. Nie jest to dobry prognostyk przed rywalizacją o najwyższe cele na kilku frontach.

Zobacz również: Padł rekord! Kluby Premier League wydały tego lata gigantyczne pieniądze

Komentarze