- Julian Nagelsmann prowadzi Bayern Monachium początku sezonu 2021/22
- 35-latek wygrał mistrzostwo Niemiec i dwukrotnie sięgnął po superpuchar, jednak te sukcesy przyćmiła porażka z Villarrealem w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów
- Dla rodowitego Bawarczyka mecz Bayern – PSG to swoisty test dojrzałości
Pokaż nam, że jesteś duży!
Zeig’s uns, Nagelsmann! Zeig uns, dass du ein Großer bist! Pokaż nam, Nagelsmannie! Pokaż nam, że jesteś duży! – krzyczy jeden z artykułów opublikowanych przed spotkaniem Bayern – PSG. Dzisiejsze starcie będzie dla trenera Bawarczyków kolejnym testem dojrzałości do pracy w klubie pokroju aktualnego mistrza Niemiec.
35-latek dysponuje ogromnym potencjałem, jednak w szatni, której wręcz podstawowym celem jest triumf we wszystkich możliwych rozgrywkach celem i której obok siebie przebywa tak wiele gwiazd, sam potencjał raczej nie wystarczy, o czym niejednokrotnie przekonują się szkoleniowcy, którzy zamieniają drugą siłę ligi na krajowego hegemona.
Poniżej oczekiwań (wielkiego klubu)
Julian Nagelsmann prowadzi Die Roten początku sezonu 2021/22. Dla byłego opiekuna Lipska to już drugi rok pracy na Allianz Arena. Wyniki? W odniesieniu do statusu Bayernu – przeciętne. Mistrzostwo w premierowym podejściu i dwa superpuchary nie robią na nikim wrażenia. Nie tutaj, nie w stolicy Bawarii.
Kolejną edycję po tej, w której monachijczycy triumfowali w Lidze Mistrzów, zakończyli przegraną w ćwierćfinale. W następnej, już za kadencji Nagelsmanna, odpadli na tym samym etapie, jednak nie sposób było porównać obu porażek. Flick musiał uznać PSG, natomiast jego młodszy kolega po fachu został wyeliminowany przez Villarreal.
DFB Pokal? Powtórka z rozrywki – lepiej nie wspominać. Flick przegrał pojedynek z Holstein Kiel, Nagelsmann został rozbity przez Borussię Mönchengladbach. 0:5.
A jak wygląda drugi rok pracy 35-latka w Bundeslidze? Bayern walczy o tytuł, jednak walczy o niego nie tylko z „samym sobą”, jak to regularnie bywało do tej pory, ale także z Borussią Dortmund i Unionem Berlin. Ile w tym zasługi przeciwników, ale ile winy Die Roten? „Liczby” rozkładają się po równo.
„Umiejętność radzenia sobie ze stresem, gwiazdami i trudnymi charakterami”
Sport.de twierdzi, że „gwiazdy kwestionują taktykę trenera”. Elastyczność ustawienia, o czym regularnie wspomina Nagelsmann, jest niezwykle ważna w jego pracy. Jednak regularne zmiany niekoniecznie wpływają pozytywnie na morale szatni. Niemiec w tym sezonie ligowym skorzystał z 24 piłkarzy, nie licząc golkiperów. W poprzednich rozgrywkach szansę otrzymało 26 zawodników z pola, ale teraz 35-letni szkoleniowiec nieco częściej rotuje, zarówno wyjściową jedenastką, jak i sposobem gry.
Szczególnie niezadowolony z pomysłów byłego opiekuna TSG Hoffenheim jest Joao Cancelo, który po znakomitym otwarciu szybko stracił miejsce w składzie. Okazało się, że Portugalczyk, mimo tego, iż pod batutą Pepa Guardioli dał się poznać jako niezwykle wszechstronny piłkarz, ma problemy ze spełnieniem wymagań nowego trenera.
Niektórzy odwołają się do trudnego charakteru mistrza Europy, inni zwrócą uwagę na pewne przyzwyczajenia Nagelsmanna. Czy Niemiec faktycznie ma „swój świat”, w którym nagle zabrakło miejsca dla tak wielowymiarowego gracza jak 28-latek?
Potencjalny „konflikt” z Cancelo to kolejny test dojrzałości dla obecnego szkoleniowca Bayernu. Jeżeli 41-krotny reprezentant Os Navegadores da się przekonać, że jego miejsce jest w Monachium (nawet jeżeli Bawarczycy ostatecznie nie będą chcieli lub nie zdołają go wykupić z City), Nagelsmann będzie mógł odtrąbić niewielki sukces i wpisać do CV kolejne osiągnięcie, jakże ważne w pracy w gigantach futbolu. „Umiejętność radzenia sobie z gwiazdami i trudnymi charakterami”.
Zaliczenie, poprawka czy relegacja z uczelni?
Awans Die Roten powinien zostać zakwalifikowany jako kolejny etap w dążeniu wychowanka bawarskiej szkoły do uzyskania certyfikatu dojrzałości. Porażka z Paris Saint-Germain wprawdzie nie zamknie mu na klucz drzwi do otrzymania tytułu „futbolowo dorosłego” na lokalnym uniwersytecie, jednak niewykluczone, że w tej sytuacji rektor ze złości mocno nimi trzaśnie, a nieuważni mogą stracić palce.
Wprawdzie PSG we wszelkich rankingach figuruje zdecydowanie wyżej niż Villarreal, ale przegrana najsłabszymi od lat Paryżanami zaboli środowisko związane z Allianz Arena niemal tak samo bardzo, a może nawet i bardziej.
Mecz Bayern – PSG to jeden z najpoważniejszych testów w krótkiej karierze Juliana Nagelsmanna. Jeżeli nie zdoła go zaliczyć, jego przyszłość w Monachium może stanąć pod znakiem zapytania. W połączeniu z ewentualną porażką w krajowym wyścigu o złoto 35-latek niemal na pewno nie przetrwa na stanowisku. Kto powinien go zastąpić? W stolicy Bawarii zapewne mają „jakiś plan”.
Zobacz także:
Komentarze