Nie tak jakby oczekiwali tego kibice prezentuje się w sezonie 2022/23 Wisła Kraków, a media donoszą, że pozycja Jerzego Brzęczka wisi już na włosku. Włodarze Białej Gwiazdy zapowiedzieli jednak, że nie zamierzają podejmować w tej kwestii żadnych nerwowych ruchów.
- Wisła Kraków rozczarowuje w tym sezonie kibiców
- Klub traci wiele bramek i zajmuje na ten moment dopiero siódme miejsce w tabeli
- Posada Jerzego Brzęczka nie jest zbyt mocna, choć zarząd klubu nie planuje na razie jego zwolnienia
Ogromna fala krytyki spada na Jerzego Brzęczka
Zaledwie 17 punktów po 11 kolejkach, bilans bramkowych 15:12 i dopiero siódme miejsce w ligowej tabeli. Nie tak sezon 2022/23 w wykonaniu Wisły Kraków wyobrażali sobie jej kibice. Klub miał szybko wrócić znów do Ekstraklasy, ale jak na razie zadanie to mocno się komplikuje.
W związku z niesatysfakcjonującym rezultatami osiąganymi przez Białą Gwiazdę, fala krytyki spadła na Jerzego Brzęczka. Zdaniem mediów posada szkoleniowca wisi już na włosku. Głos w tej sprawie zabrać postanowił Jarosław Królewski.
– Prywatnie uważam, że sztab Jerzy Brzęczek, Radosław Sobolewski i Leszek Dyja ma odpowiednie kompetencje, warsztat i doświadczenie. Przed nami jedna z najdłuższych przerw w rozgrywkach w historii ligi spowodowana Mistrzostwami Świata, trwająca około 3 miesiące. Będzie czas na korekty – stwierdził jeden z udziałowców Wisły Kraków.
– Jestem przeciwny wszelkim modyfikacjom w sztabie szkoleniowym, który rozegrał z nowym zespołem 11 meczów i uważam, że jakiekolwiek zmiany przed zakończeniem rundy nie są racjonalne. Głęboko wierzę w ten zespół i to, że zakończy rundę na wysokim miejscu – dodał za pośrednictwem Twittera działacz.
Wisłę Kraków do miejsca gwarantującego udział w barażach do Ekstraklasy dzieli na razie tylko gorszy bilans bramkowy od Bruk-Bet Termaliki Nieciecza i Stali Rzeszów.
Też u nas: Kapitan Wisły Kraków kontuzjowany
Komentarze