Raphinha musi to zrealizować. Dopiero wtedy pomyśli o transferze
Raphinha stracił w tym sezonie blisko dwa miesiące na skutek problemów zdrowotnych. Niedawno wrócił do gry, na co z niecierpliwością czekali kibice Barcelony, a także sam Hansi Flick. Brazylijczyk szybko potwierdził, że z nim w składzie drużyna jest zdecydowanie mocniejsza, a on jest lepszym wyborem od Marcusa Rashforda czy Ferrana Torresa. W sobotę Barcelona ograła przed własną publicznością Osasunę 2-0 po jego dublecie.
Skrzydłowy to ulubieniec kibiców, a także kluczowa postać w szatni. Jego mentalność wnosi zespół na wyższy poziom, co dobitnie pokazał miniony sezon. Odejście Brazylijczyka byłoby więc bardzo trudne do przełknięcia. Jego nazwisko od miesięcy jest łączone z transferem do Arabii Saudyjskiej. Media twierdziły wręcz, że to sam Raphinha jest otwarty na taką przeprowadzkę i może się skusić wizją astronomicznych zarobków.
Inne wieści w jego sprawie podaje „Sport”. Plany Raphinhi ograniczają się wyłącznie do Barcelony. Swoim bliskim przekazał, że jego marzeniem jest zdobycie Ligi Mistrzów w barwach giganta z Camp Nou. To wręcz jego obsesja, dlatego w pełni się na tym skupia.
Ewentualny triumf w Lidze Mistrzów będzie mógł ukształtować jego przyszłość inaczej. Do tego czasu odrzuci wszelkie lukratywne oferty, byle tylko móc z czystą głową występować dla Barcelony.









