Girona spróbuje sprowadzić zimą wychowanka Barcelony

Nico Gonzalez zupełnie nie radzi sobie po transferze do FC Porto. Według katalońskich mediów, środkowym pomocnikiem interesuje się Girona, która spróbuje przechwycić go już w zimowym okienku transferowym.

Nico Gonzalez
Obserwuj nas w
IMAGO / Pressinphoto Na zdjęciu: Nico Gonzalez
  • Nico Gonzalez wzbudził sporo nadziei. Latem odszedł z FC Barcelony do FC Porto
  • W Portugalii środkowy pomocnik gra jednak bardzo rzadko
  • Z jego sytuacji chce skorzystać Girona, która zamierza powalczyć o usługi Hiszpana już podczas zimowego okienka transferowego

Nico Gonzalez szybko pożegna się z Portugalią i wróci do ojczyzny?

Z Nico Gonzalezem wiązano w FC Barcelonie wielkie nadzieje. Przebijał się w podobnym czasie, co Pedri i Gavi, a Iago Aspas uważał nawet, że z tej trójki to właśnie Nico zrobi największą karierę. Wydawało się, że przed Hiszpanem w miarę prosta droga. Grał bowiem głównie na “pozycji Sergio Busquetsa”, a ten przecież zdecydował się latem zakończyć europejski etap kariery. Niestety, Xavi Hernandez nawet w obliczu odejścia kapitana, nie postawił wyraźnie na Gonzaleza. Mało tego, powiedział Joanowi Laporcie i ówczesnemu dyrektorowi sportowemu, Mateu Alemany’emu, że 22-latek może odejść. FC Porto zapłaciło za pomocnika niewysoką cenę 8,5 milionów euro. Blaugrana zachowała sobie opcję odkupu wychowanka za 30 milionów euro, a także 40 procent zysku od jego przyszłej sprzedaży.

W Porto Gonzalezowi wiedzie się fatalnie. Gra bardzo rzadko i nie przekonuje. Tę sytuację spróbuje wykorzystać Girona. Wicelider tabeli La Ligi interesował się Nico już latem, ale wówczas nie wygrał licytacji z Portugalczykami. Teraz spróbuje ponownie. Rozmowom bacznie przygląda się Barcelona, rzecz jasna w związku z ewentualnym zyskiem. Trzeba jednak zaznaczyć, że zespół z Girony najprawdopodobniej zaoferuje Smokom wypożyczenie z opcją wykupu.

Gonzalez rozegrał w tym sezonie zaledwie 538 minut w 14 spotkaniach na wszystkich frontach.

Zobacz też: Xavi wyznał, dlaczego zmienił Lewandowskiego.

Komentarze