Serie A: niemoc Empoli trwa, zwycięstwa Juve i Interu

Inter Mediolan
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Inter Mediolan

Niemoc Empoli w Serie A nadal trwa. Zespół Szymona Żurkowskiego tylko bezbramkowo zremisował ze Spezia i pozostaje bez zwycięstwa od grudnia. W drugim sobotnim spotkaniu Inter pewnie ograł 2:0 Hellas Werona po bramkach Barelli i Dżeko, a na zakończenie dnia Juventus nie bez problemu pokonał Cagliari 2:1 po golach De Ligta i Vlahovicia.

  • Kolejny mecz bez zwycięstwa Empoli
  • Inter pewnie wygrał 2:0 z Hellasem Werona
  • Juventus z problemami pokonał Cagliari 2:1

Bez bramek w polskim meczu, niemoc Empoli trwa

W pierwszym sobotnim spotkaniu 32. kolejki Serie A Empoli podejmowało Spezię. Choć spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem to obie drużyny miały kilka dogodnych sytuacji, po których mogły przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. Jednak zazwyczaj brakowało konkretów pod bramką rywala, a piłkarze często byli niedokładni przy rozgrywaniu akcji. To już piętnasty mecz z rzędu Empoli bez zwycięstwa.

To był polski mecz w Serie A. W zespole gospodarzy od pierwszej minuty grał Szymon Żurkowski, który w 20. minucie został napomniany żółtym kartonikiem. Polak na boisku przebywał do 56. minuty. W drużynie gości całe spotkanie rozegrał Jakub Kiwior, natomiast Arkadiusz Reca został zmieniony tuż przed końcem spotkania.

Inter zgodnie z planem ograł Hellas

Inter Mediolan wraca na zwycięską ścieżkę w Seria A. po dwóch remisach z Torino i Fiorentina, przed tygodniem wygrali 1:0 z Juventusem. Dziś nerazzurri pewnie ograli Hellas Verona i przynajmniej do niedzieli wskoczyli na pozycję wicelidera zmniejszając stratę do Milanu na jeden punkt.

Spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy. Podopieczni Simone Inzaghiego byli konkretniejsi pod bramką rywala i stwarzali dużo więcej dogodnych sytuacji. Do przerwy prowadzili 2:0. Najpierw w 22. minucie na listę strzelców wpisał się Barella, a parę chwil później drugiego gola dołożył Edin Dżeko. Był to w pełni zasłużony rezultat.

W drugiej połowie na bramki kibice się nie doczekali. Inter oddał pole gry rywalowi z Werony, jednak w pełni kontrolował przebieg wydarzeń. Wynik mógł być dużo wyższy, ale na wysokości zadania stanął Montipo. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Mateusz Praszelik.

Juventus z problemami ogrywa Cagliari

Początek meczu był bardzo słaby w wykonaniu Juventusu. Goście próbowali atakować, ale byli bardzo chaotyczni. Dość niespodziewanie to jednak Cagliari objęło prowadzenie w tym spotkaniu. Wszystko zaczęło się od straty Dybali, co w połączeniu z bierną postawą graczy Starej Damy poskutkowało utratą bramki. W 10. minucie Wojciecha Szczęsnego pokonał Joao Pedro.

Wraz z upływem czasu ataki Juventusu nasilały się, ale niewiele z tego wynikało. Duże zamieszanie mieliśmy w 23. minucie, gdy piłka po strzale Pellegriniego wpadła do bramki Cagliari. Jednak futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od Adriena Rabiota. Początkowo arbiter uznał gola, ale po interwencji VAR-u dopatrzono się zagrania ręką Francuza i wydaje się, że sędzia słusznie anulował gola.

Po tej sytuacji gra zrobiła się bardzo szarpana. Na boisku zrobiło się bardzo nerwowo i mieliśmy sporo fauli z obu stron, a napór Starej Damy był coraz większy. To, co nie udawało się Dybali czy Cuadrado udało się de Ligtowi. Obrońca bianconerich tuż przed przerwą doprowadził do wyrównania.

Druga połowa to już pełna dominacja drużyny z Turynu. Juventus napierał, choć nie potrafił sfinalizować swoich akcji, co z czasem zaczęło wywoływać frustrację wśród graczy bianconerich. Ostatecznie do siatki rywala udało się trafić w 75. minucie Dusanovi Vlahoviciowi.

Juventus nie bez problemu, ale ostatecznie pokonał Cagliari 2:1. Stara Dama umocniła się na czwartej pozycji w tabeli Serie A, z kolei Caglairi znajduje się tuż nad strefą spadkową i wciąż nie może być pewne utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Komentarze