San Siro oszalało! Samobój uchronił Milan od kosztownej wpadki

Milan - Fiorentina
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Milan - Fiorentina

Milan w doliczonym czasie gry sięgnął po pełną pulę. Fiorentina była bliska wywalczenia remisu, ale finalnie przegrała na San Siro 1:2.

  • Do samego końca nieznany był triumfator meczu Milan kontra Fiorentina
  • Zwycięski gol padł w doliczonym czasie gry
  • Było to trafienie samobójcze na wagę triumfu mistrza Włoch

Milan dopiął swego w końcówce

Po mistrzostwo Włoch mknie Napoli, które wygrywa mecz za meczem i w tabeli Serie A ma już 41 punktów. Bezczynnie przyglądać się temu nie zamierzał broniący tytułu Milan, który w niedzielę podejmował u siebie Fiorentinę. Wygrana mediolańczyków zmniejszyłaby ich stratę do neapolitańczyków. Ta wynosiłaby osiem oczek.

Milan wyszedł na niedzielny mecz z bardzo dobrym nastawieniem. Mistrz Włoch na prowadzenie wyszedł już w drugiej minucie, o co zadbał lider drużyny, czyli Rafael Leao. Portugalczyk odebrał podanie od Oliviera Giroud, a następnie posłał futbolówkę w prawy róg bramki po strzale z pierwszej piłki.

Fiorentina była podrażniona szybką utratą gola. Fakt ten wpłynął pozytywnie na jej postawę, która  konsekwentnie dążyła do strzelenia gola wyrównującego. Ten padł chwilę przed upływem pół godziny gry. We właściwym momencie o odpowiedniej porze znalazł się Antonin Barak, który trafił w środek bramki.

Na San Siro stroną dominującą w drugiej połowie był Milan, który musiał jednak uważać na taki Fiorentiny. Ta w końcówce sama pozbawiła się remisu. Aster Vranckx dośrodkował w szesnastkę, gdzie zderzyli się piłkarz gospodarzy oraz golkiper gości. Zamieszanie w polu karnym sprawiło, że futbolówkę do własnej siatki skierował Nikola Milenkovic i mistrz Włoch wygrał 2:1. Do Napoli traci on zatem osiem, a nie dziesięć punktów.

Komentarze