Brahim Diaz: Nie zastanawiałem się dwa razy

Brahim Diaz
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Brahim Diaz

Brahim Diaz jest jednym z zawodników, którzy zasilili Milan przed końcem letniego okna transferowego. 21-letni Hiszpan przyznaje, że nie musiał długo zastanawiać się nad przyjęciem oferty ze strony Rossonerich, choć miał również propozycje z innych klubów.

Czytaj dalej…

Reprezentant hiszpańskiej młodzieżówki do Milanu trafił na początku września, na zasadzie wypożyczenia do końca obecnego sezonu z Realu Madryt. Do tej pory zdążył rozegrać w zespole z San Siro pięć oficjalnych spotkań, raz wpisując się na listę strzelców.

Choć w zespole Realu Madryt nie mógł liczyć na regularne występy, to nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Ostatecznie zdecydował się na spróbowanie swoich sił na boiskach Serie A. – To prawda, że miałem inne oferty, ale Milan to duży klub. W końcu to Milan. Nie musiałem się nad tym długo zastanawiać – powiedział Brahim Diaz w rozmowie z Efe, cytowany przez Football Italia.

Najdłuższy mecz w karierze

Sprowadzony z Realu Madryt 21-letni zawodnik zdążył już przyczynić się do awansu Rossonerich do fazy grupowej Ligi Europy. W decydującym o awansie meczu AC Milan po rzutach karnych pokonał portugalskie Rio Ave.

– To najdłuższy mecz, jaki kiedykolwiek grałem. Ostatecznie było dla nas niesamowicie ważne, aby awansować i mieć możliwość gry w fazie grupowej. Jesteśmy Milanem i musimy tam być. Wielkie drużyny, jak to mówią muszą wygrać na wszystkie sposoby – kontynuował 21-latek.

Rady od Zlatana

W zespole Milanu Brahim Diaz będzie miał okazję do występów między innymi u boku Zlatana Ibrahimovicia. Do tej pory na boisku spędzili razem kilkanaście minut. Na więcej nie pozwolił im pozytywy wynik testu na obecność koronawirusa u doświadczonego Szweda, który wykluczył go z gry na ponad dwa tygodnie.

– To wspaniały człowiek. Odkąd tutaj trafiłem, przekazał mi doskonałe rady. Jako zawodnik wiem kim jest, nadal robi różnicę na boisku – dodał nowy zawodnik Milanu.

Komentarze