Zagadkowe samobójstwa czterech piłkarzy

Urugwaj
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Urugwaj

Środowisko piłkarskie w Urugwaju jest wstrząśnięte. Od początku 2021 roku samobójstwo popełniły aż cztery osoby związane z tą dyscypliną sportu. W lipcu życie odebrał sobie dawny zawodnik, Maximiliano Castro. Wcześniej w tym samym miesiącu to samo uczynili też Williams Martínez i Emiliano Cabrera.

  • Tylko w samym 2021 roku samobóstwo popełniło aż czterech piłkarzy w Urugwaju
  • W lipcu życie odebrał sobie Maximiliano Castro. Wcześniej w tym samym miesiącu to samo uczynili też Williams Martínez i Emiliano Cabrera
  • Środowisko piłkarskie w Urugwaju zamierzało podjąć działania w tej sprawie i postawić na większą współpracę z gronem psychologów

Załamał się po śmierci syna

Wspomniany Maximiliano Castro zakończył piłkarską karierę w 2008 roku. Był wszechstronnym pomocnikiem, który preferował grę na prawym skrzydle. Urodził się w Montevideo i przez większość swojej kariery związany był z klubem Central Espanol. Zadebiutował tam w 1995 roku. Później grał też w Bella Bista czy Deportivo Maldonado. Znany był ze swoich sprintów i niezwykle mocnego uderzania z dystansu. Wiódł szczęśliwe życie aż do czasu, gdy jego syn zachorował, a następnie umarł na raka. To miało go załamać. Życie odebrał sobie mając zaledwie 46 lat.

Być może zdarzenie to przeszłoby na świecie bez większego echa. Castro nie był znany poza granicami swojego kraju i nigdy nie zagrał w reprezentacji. Faktem jest jednak, że tylko w lipcu życie odebrało sobie łącznie aż trzech urugwajskich piłkarzy. 17. dnia tego miesiąca samobójstwo popełnił 38-letni Williams Martinez. Nadal był czynnym graczem i reprezentował barwy Villa Teresa. Na koncie miał jeden występ w reprezentacji Urugwaju. Wcześniej grał też w barwach Reims i West Bromwich Albion.

Po tym gdy nadeszła wiadomość o jego śmierci urugwajska federacja piłkarska ogłosiła dzień żałoby i odwołała wszystkie sobotnie mecze ligowe. Co gorsza zaledwie kilka dni później napłynęły wieści o kolejnej śmierci – i to ponownie samobójczej. Tym razem życie odebrał sobie Emiliano Cabrera. Media pisały o tym, że oddał do siebie dwa strzały z broni palnej. Przez kilka ostatnich lat – jak donosił dziennik El Observador – zmagał się on z depresją.

Piłkarze nie chcą okazywać słabości

Trzeba jednak pamiętać o tym, że koszmarna seria śmierci nie zaczęła się wcale w lipcu, a w lutym. To wtedy po kilku dniach bez dawania znaku życia w apartamencie znaleziono ciało 30-letniego Santiago Damiana Garcii. Jego ostatnim klubem był argentyński klub Godoy Cruz, gdzie był idolem kibiców i najlepszym strzelcem tamtejszej Primera Divison. Znaleziono go martwego z raną postrzałową na prawym płacie ciemieniowym. Do mediów przedostała się informacja, że przed śmiercią był leczony psychiatrycznie. Później potwierdzono, że przyczyną zgonu było samobójstwo przez postrzał. Po wstępnych badaniach policji ustalono, że zmarł 4 lutego.

Pod koniec lipca środowisko piłkarskie w Urugwaju otwarcie przyznało: mamy problem z serią samobójstw i musimy coś z tym zrobić. Federacja i kluby doszły do wniosku, że należy położyć zdecydowanie większy nacisk na współpracę z psychologami. W mediach pojawiło się nośne i jakże prawdziwe hasło: “To mit, że piłkarz nie może okazywać słabości”.

Sprawa jest złożona i niełatwo rozszyfrować, kiedy dana osoba może podjąć decyzję o samobójstwie. Mimo to psycholog Marichlan, cytowany przez dziennik El Pueblo, zwrócił uwagę, że osoby te często wysyłają sygnały. – Nie jest jednak łatwo je dostrzec. Problemem mogą być też uwarunkowania kulturowe. Tym, co wyróżnia moje doświadczenia z piłką nożną jest to, że istnieje mit mówiący o tym, że gracze nie mogą okazywać słabości. Jest to zakorzenione w naszej latynoskiej kulturze, a dodatkowo wzmacnia to futbol. Piłkarze zamykają się w sobie i nie idą nigdzie ze swoimi problemami. To się kumuluje i po latach prowadzi do dramatycznych decyzji – wyjaśnił psycholog.

Niepokojące dane z Urugwaju

W sprawę tę mocno zaangażował się lokalny dziennikarz ESPN, Jorge Senoransa. Regularnie publikuje on serię artykułów związanych ze zdrowiem psychicznym i samobójstwami dawnych i obecnych sportowców. Zwraca uwagę na dodatkowe obciążenie psychiczne jakie spoczywa na barkach piłkarzy. Jak przyznaje, dopiero seria samobójstw przyczyniła się do tego, że problematyka ta przestała być w Urugwaju tematem tabu.

Psycholog Grisel Marachlian, który współpracuje z drużyną CA Penarol, dodał: – Zawsze podkreślam, że piłkarze są przede wszystkim ludźmi. W przeciwieństwie do zwykłych zjadaczy chleba każdy ich ruch jest obserwowany przez media i kibiców. Są nieustannie oceniani i odczuwają presję. Niekiedy ich to po prostu przerasta.

Według danych WHO opublikowanych w 2018 aż 2,36 procent wszystkich śmierci w Urugwaju dotyczy właśnie samobójstw. Niepokojących liczb jest zresztą więcej. W 2020 roku w kraju tym doszło do 718 samobójstw. Z danych wynika, że życie odbiera sobie 20 osób na 100 tysięcy mieszkańców. Spośród wszystkich wyżej wymienionych przypadków 80,92 procent to mężczyźni.

Czytaj także: Mógł zostać znanym piłkarzem. Porzucił futbol dla kolarstwa

Komentarze