Pojedynek szczwanych lisów. Czy Zidane przechytrzy Tuchela?

Zinedine Zidane
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Zinedine Zidane

Czy stary lis przechytrzy tego młodszego? Co prawda, między Zinedine’em Zidane’em a Thomasem Tuchelem jest zaledwie rok różnicy, ale ich doświadczenia w grze na poziomie półfinału Ligi Mistrzów nie sposób porównać. I w tym swoich szans powinni upatrywać Królewscy.

Real Madryt – Chelsea. The Blues mogą okazać się najbardziej niewygodnymi rywalami

Chelsea pod wodzą Thomasa Tuchela zanotowała olbrzymi progres. Za Franka Lamparda był to zespół pełen jakości, ale też pozbawiony stabilności. Niemiec postanowił pracować wedle starej maksymy, głoszącej, że to defensywa gwarantuje tytuły. Efekty przyszły natychmiast. The Blues stracili zaledwie dziewięć bramek w ostatnich 21 meczach. Jakby ten wynik był niewystarczająco efektowny, pięć z tych goli przypada na wymykające się rozsądkowi starcie z West Bromwich, przegrane przez ekipę Tuchela 2:5.

Trzy z ostatnich czterech meczów Królewscy skończyli bez żadnej zdobyczy bramkowej. Karim Benzema pozostaje jednym z najlepszych napastników, czego dowód dał w meczu z Cadizem (3:1), ale sam nie był w stanie sforsować defensywy Realu Betis. W starciu z Getafe (0:0) Francuz wszedł zaledwie z ławki, ale u kibiców Królewskich musi w tym momencie zapalić się lampka. Skoro Real Madryt z tak wielkim trudem dochodził do sytuacji przeciwko Betisowi, “szczycącemu się” ujemnym bilansem bramek, to na co można liczyć w starciu z dobrze naoliwioną maszyną Tuchela?

“Hazard pozwala marzyć”

Tak pisały madryckie media po ostatnim meczu z Betisem, w którym Eden Hazard dostał pół godziny. Belg po raz kolejny wrócił do zdrowia, a Zinedine Zidane ma nadzieję, że tym razem pozostanie z drużyną na dłużej. Sytuacja kadrowa Królewskich jest nie do pozazdroszczenia. Wiemy, że w meczu udziału nie weźmie podstawowy lewy obrońca, Ferland Mendy. Być może na rewanż będzie już gotowy, podobnie jak Sergio Ramos, Lucas Vazquez i Fede Valverde. AS sugeruje, że dziś Zinedine Zidane odpowie Tuchelowi pięknym za nadobne i również desygnuje do gry trzech środkowych obrońców.

Podejrzewam, że obaj szkoleniowcy po pierwsze skupią się na zneutralizowaniu zalet rywala. Nikt nie ruszy do huraganowych ataków, a żywy z potyczki wyjdzie ten, kto popełni mniej błędów w ustawieniu i lepiej wykorzysta kreatywność zawodników ofensywnych.
W formacji z pięcioma obrońcami Królewscy rozgrywali już niezłe mecze w ostatnich tygodniach i tylko ona pozwoli Zidane’owi zapewnić sobie kontrolę nad popisami Hakima Ziyecha czy Timo Wernera, choć zapowiadany występ Marcelo na lewej stronie obrony musi być rozważane jako największe niebezpieczeństwo dla Królewskich. Madrycki dziennik zaznacza, że Hazard powinien rozpocząć spotkanie na ławce, ale nawet wprowadzony z niej może zrobić różnicę przeciwko byłemu klubowi.

We wtorek skupienie się na obronie i nie utraceniu bramki u siebie nie wystarczy. Królewscy muszą przełamać swoją niemoc we wrogim polu karnym. I byłbym o to zaniepokojony, gdyby nie znaki firmowe ekipy Zidane’a.

Doświadczenie i mentalność zwycięzców

W meczach o najwyższą stawkę Real Madryt Zidane’a wchodzi w “tryb nieśmiertelności”. Wszyscy zawodnicy zapominają o swoich problemach, kiepskiej formie czy nieskuteczności. Królewscy są nauczeni do występowania na największej scenie. Niech dowodem na to będzie fakt, że Vinicius swój pierwszy dublet w seniorskim futbolu zanotował w ćwierćfinale przeciwko Liverpoolowi. Najbardziej doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem Chelsea jest N’Golo Kante. Francuz ma na koncie mistrzostwo świata, a także dwa mistrzostwa Anglii. Tymczasem w prawdopodobnej jedenastce Królewskich wytypowanej przez AS-a znajduje się ośmiu zawodników mających na koncie minimum cztery puchary Ligi Mistrzów i dwa mistrzostwa Hiszpanii. Dla nich starcie z Chelsea to kolejny dzień w biurze, zaś dla The Blues – okazja jedna na milion.

W tym sezonie Zidane’a zwalniano już kilkukrotnie. Odpowiadał, pokonując Atletico, Barcelonę (dwukrotnie), Liverpool czy Atalantę. Kibice Królewskich mogą być pewni jednego: ich ulubieńcy “nie pękają na robocie”. I pomimo ostatnich problemów, ich doświadczenie każe mi wierzyć, że pozostają faworytem w starciu z maszyną Thomasa Tuchela. Choć tak skomplikowanego dwumeczu nie wygrali od ponad trzech lat.

Początek starcia w Madrycie już we wtorek o godzinie 21:00. Sprawdź naszą zapowiedź tego spotkania.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze