Richarlison i James w gorzkich słowach o Benitezie

Richarlison
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Richarlison

Richarlison i James Rodriguez udzielili wypowiedzi na temat Evertonu. Brazylijczyk przyznał, że sposób, w jaki Rafa Benitez potraktował kolumbijskiego pomocnika miało wpływ na fatalną rundę jesienną The Toffees.

  • Rafa Benitez prowadził Everton przez ponad pół roku
  • W tym czasie The Toffees, zamiast walczyć o europejskie puchary, ugrzęzli w dole tabeli
  • Richarlison przyznał, że na drużynę negatywnie wpłynęło wypchnięcie z drużyny Jamesa Rodrigueza. Sam Kolumbijczyk uważa, że chętnie pozostałby w Evertonie, ale z powodu trenera było to niemożliwe

Richarlison: stać nas było na walkę o Ligę Europy czy Ligę Mistrzów

Rafa Benitez ubiegłego lata przejął stery w Evertonie. Hiszpan nie nacieszył się długo powrotem do Premier League. Już w styczniu właściciele zareagowali na fatalną sytuację zespołu w tabeli i zwolnili szkoleniowca. Na jego temat wypowiedział się Richarlison.

Gdy wróciłem z igrzysk olimpijskich, byłem zdziwiony, jak ciężko harował na treningach James Rodriguez. Naprawdę świetnie trenował. Wtem, nagle menedżer zadecydował, że nie będzie na nim polegać. Nikt nie rozumiał, o co chodzi – powiedział Brazylijczyk w rozmowie z TNT Sports. – Ciążyło to nam jako zespołowi. Wiemy, na co stać Jamesa. Podobna sytuacja wystąpiła z Lucasem Digne’em, który również odszedł. Chcesz tego, czy nie – zespół odczuwa takie rzeczy. Byliśmy zjednoczeni, a straciliśmy dwóch ważnych piłkarzy. Mieliśmy wszystko, by walczyć o awans do Ligi Europy czy Ligi Mistrzów. Za łatwo straciliśmy jednak zawodników – stwierdził Brazylijczyk.

James został zmuszony, by we wrześniu odejść z Goodison Park. Zdecydował się na katarski Al-Rayyan. Kolumbijczyk nie ukrywa żalu z powodu sposobu, w jaki potraktował go Benitez.

Chciałem zostać w Evertonie znacznie dłużej. To spektakularny klub, a fani są niesamowici. Trafiłem jednak na trenera, który nie chciał na mnie liczyć. Chciałem zostać – podkreślił były gracz Realu Madryt.

Teraz The Toffees prowadzi Frank Lampard. Przed Anglikiem trudne zadanie. Everton zajmuje szesnaste miejsce w tabeli i wciąż walczy o utrzymanie.

Czytaj więcej: Premier League: nieoczekiwane kłopoty faworytów, piękny gol Mane, klęska Brighton.

Komentarze