Guardiola spokojny po remisie z Southampton

Pep Guardiola
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Pep Guardiola

Southampton FC przerwał imponującą serię zwycięstw z rzędu Manchester City. Mimo zaledwie remisu ze Świętymi, Pep Guardiola nie panikował po zakończeniu spotkania.

  • Od 6 listopada, Manchester City wygrał kolejnych 12 meczów w Premier League
  • Tą fenomenalną passę udało się przerwać dopiero graczom Southampton FC
  • Po remisie MC, na Wyspach od razu odżyły nadzieję, że walka o mistrzostwo Anglii nie jest jeszcze zakończona

City wyjątkowo nieskuteczne

Przewaga mistrzów Anglii w rywalizacji z Southampton FC na St Mary`s Stadium momentami była przygniatająca. Manchester City na bramkę Świętych oddał 20 strzałów i w sumie przez 74% czasu gry był przy piłce. A jednak to gospodarze pierwsi zdobyli bramkę (Kyle Walkers-Peters pokonał Edersona już w 7. minucie). Pościg City udał się dopiero w 65. minucie, kiedy to wyrównał Aymeric Laporte. Później, Obywatele mieli jeszcze kilka znakomitych okazji, ale w bramce Southampton znakomicie spisywał się Fraser Forster.

Tym samym zespół Ralpha Hasenhuttla przerwał fenomenalną passę The Citizens. Od 6 listopada, MC wygrał w Premier League 12 kolejnych meczów (po drodze pokonując Manchester United, Arsenal FC i Chelsea FC), często w sposób absolutnie bezlitosny (7:0 z Leeds United i 6:3 z Leicester City). Pep Guardiola nie zamierzał jednak rozdzierać szat po niespodziewanym remisie z The Saints.

Przeczytaj również: Southampton – Manchester City: Bednarek pomógł zatrzymać mistrza Anglii

Walka o tytuł wciąż trwa

Patrząc na to, jak się zachowujemy, jako menedżer czuję się pewnie – przyznał hiszpański menedżer na konferencji prasowej. – Bez piłki wszyscy pomagamy sobie nawzajem. Wiem, jak trudno gra się na tym stadionie, przy tak dobrze usposobionym rywalu.

Remis na St. Mary`s Stadium to mała iskierka nadziei dla Liverpool FC, który ma jeszcze dwa mecze zaległe do rozegrania. Przy założeniu, że The Reds zdobędą w nich komplet punktów, do City po 23. kolejkach będą tracić już tylko sześć “oczek”.

Czasami trudno mi zrozumieć to, że po dobrym meczu tracimy punkty i wszyscy zaczynają mówić, że walka o tytuł znów jest otwarta. Nawet gdybyśmy wygrali z Southampton i tak ta rywalizacja o mistrzostwo Anglii by się nie zakończyła. Chciałbym oczywiście zdobyć w styczniu 40 punktów i być daleko przed takimi zespołami jak Liverpool czy Chelsea, ale wiem, że to niemożliwe. Niemniej muszę przyznać, że przed rozpoczęciem sezonu, nie spodziewałem się, że nad rywalami będziemy mieli taką przewagę. Niewielką, ale zawsze przewagę – podkreślił.

Komentarze