Fantasy Premier League: Niespodziewani bohaterowie

Fantasy Premier League: Ivan Toney
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League: Ivan Toney

Po raz pierwszy od startu sezonu po zakończeniu kolejki nawet nie spojrzałem na wyniki w Fantasy Premier League. Doskonale wiedziałem, że było źle. Cóż, przynajmniej inni też nie zaszaleli, ponieważ spadłem o zaledwie 186 tysięcy miejsc. GW6 w większości przypadków uratował Haaland, a niespodziewanymi bohaterami stali się Rashford i Toney.

  • Szósta kolejka wykreowała niespodziewane gwiazdy – niektórzy piłkarze z Team of the Week nie mają nawet 1% posiadania
  • Kto przewidział, że akurat Patson Daka i Ben Chilwell zapiszą w tej kolejce gola i asystę?
  • Najlepszy menedżer GW6 zaskoczył wyborem kapitana

Niespodziewani bohaterowie

Zaczniemy ani nie od początku, ani nie od końca, a od środka, ponieważ na pierwszy rzut pójdzie analiza najlepszej jedenastki 6. kolejki Fantasy Premier League. Tym razem poszerzona o procent posiadania poszczególnych graczy.

Tak prezentuje się skład drużyny tej serii gier Fantasy Premier League:

  • Bramkarz: Pope (12 pkt)
  • Obrońcy: Chilwell (10 pkt), Gomez (9 pkt), Collins (9 pkt)
  • Pomocnicy: Rashford (18 pkt), Mac Allister (14 pkt), Trossard (12 pkt), Podence (11 pkt)
  • Napastnicy: Toney (17pkt), Solanke (12 pkt), Daka

A tak prezentuje się aktualne posiadanie tych zawodników:

  • Pope (10,6%)
  • Chilwell (2,8%), Gomez (0,8%), Collins (1,1%)
  • Rashford (14,5%), Mac Allister (4,9%), Trossard (3,8%), Podence (1,1%)
  • Toney (18,9%), Solanke (0,4%), Daka (0,7%)

Tylko w trzech przypadkach więcej niż 10% menedżerów FPL znalazło w swoim składzie miejsce dla best of the best GW6. Pope, Rashford i Toney już przed tą kolejką byli znani szerszej publiczności. Tymczasem na drugim biegunie wylądowali Gomez, Collins, Podence, Solanke i Daka, których posiadanie nie przekroczyło lub nieznacznie przekroczyło 1%. Średnia dla całej drużyny mistrzów z GW6 wynosi 5,42%. Nie jestem przekonany, czy podczas tych obliczeń nie złamałem jakichś tajemnych praw matematycznych, jednak na potrzeby naszej analizy możemy przyjąć, że po dodaniu wszystkich “procentów” i podzielenia otrzymanej sumy przez 11, wyjdzie nam poprawny wynik.

A to wszystko prowadzi do następującego stwierdzenia: gwiazdami tej serii gier w zdecydowanej większości zostali piłkarze, po których raczej byśmy się tego nie spodziewali. Dlatego o zieloną strzałkę było dosyć trudno. No bo kto przewidział, że akurat Patson Daka i Ben Chilwell zapiszą w tej kolejce gola i asystę?

Lider klasyfikacji generalnej i menedżer kolejki

Początek sezonu to czas ciągłych rotacji na szczycie klasyfikacji generalnej. Tym razem szczęśliwym numerem jeden został Mark Mcquoid. Irlandczyk z Północy miał w składzie m.in. Pope’a, Trippiera, Rashforda, Trossarda i Haalanda (Norweg przywdział opaskę kapitana), a ta piątka zapewniła mu aż 68 punktów. Reszta dołożyła skromne 14 oczek, co łącznie dało ekipie Keevas 11 82 pkt. Nowy lider bez wątpienia jest dumny ze swojego wyniku, jednak daleko mu do osiągnięcia najlepszego menedżera GW6 Fantasy Premier League. Robert Saevarsson wykręcił rezultat o 30 oczek lepszy. A to wszystko dzięki kapitanowi Rashfordowi, którego osiemnastka została podwojona.

Mój wynik

Tym razem muszę pokazać ławkę, ponieważ zostawiłem na niej osiem punktów Kierana Trippiera. No dobra, faktycznie to zostawiłem cztery oczka, bo za obrońcę Newcastle wskoczył Neco Williams, który zapisał na swoim koncie cztery pkt. GW6 uratował kapitan Haaland, coś tam jeszcze podziałał Pascal Gross i to by było na tyle. Kolejka do zapomnienia. Na szczęście z 703 635 miejsca spadłem tylko na lokatę numer 889 040, co wobec tak mizernej zdobyczy wydaje się wyjątkowo łagodną karą. Ekipa Widok 45 tym razem zawiodła, co najlepiej widać na przykładzie GW Rank – 5 987 031 to drugi najgorszy rezultat w tym sezonie. Poprzedni padł w GW3 – wtedy zająłem 6 237 797. pozycję. Na zmiany na razie nie mam pomysłu. Liverpool i Chelsea sprawiają ogromne problemy wychowawcze, zwłaszcza w defensywie. Być może niedługo przyjdzie taki moment, że trzeba będzie pozbyć się Trenta, Salaha czy Jamesa. Ale jeszcze nie jestem na to gotowy.

Komentarze