- Manchester United przegrał z Tottenhamem 0-2
- Obie bramki padły w drugiej połowie spotkania
- Andre Onana uważa, że jego zespół zasłużył na inny rezultat
Czerwone Diabły nie zasłużyły na porażkę?
Sobotni mecz Tottenhamu z Manchesterem United obfitował w wielkie emocje. Obie drużyny były nastawione dość ofensywie, co zbiegło się z ich problemami w grze obronnej. Piłkarze błyskawicznie przenosili się spod jednej bramki pod drugą, marnując kolejne okazje do zdobycia gola.
Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Po zmianie stron do głosu doszły Koguty, które za sprawą Pape Sarra wyszły na prowadzenie. Choć Czerwone Diabły miały swoje szanse, tego dnia wykazywały się głównie nieskutecznością. W 83. minucie Lisandro Martinez nieudanie zainterweniował i posłał piłkę do własnej bramki.
Andre Onana był niewątpliwie najjaśniejszą postacią Manchesteru United. Po meczu przyznał, że jego zespół zasłużył na lepszy wynik.
– Nie, nie sądzę, że Tottenham był lepszy od nas. Popełniliśmy błędy w drugiej połowie, ale w futbolu nie chodzi o dobrą grę w jednej połowie. Zaczęliśmy mecz naprawdę dobrze, stworzyliśmy sobie okazje. Niestety ich nie wykorzystaliśmy. To było kluczowe. Gdybyśmy strzelili w pierwszej połowie, to byłoby to inne spotkanie.
– W futbolu chodzi o strzelanie goli. Mieliśmy swoje okazje, ale nie strzeliliśmy. Ostatecznie musieliśmy za to zapłacić – przyznał Kameruńczyk.
Zobacz również: Obrońca Man Utd bliski zmiany klubu. Zostanie w Premier League
Komentarze