Bielsa ocenił szanse na powrót Klicha

Mateusz Klich
Obserwuj nas w
Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Mateusz Klich

Eliminacje do mundialu dobiegły końca. Wszyscy piłkarze wrócili do swoich klubów, gdzie wznowili treningi i przygotowują się do ligowych spotkań. Wciąż nie ma pewności, czy Mateusz Klich jest zdrowy. Polski pomocnik uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19 tuż przed starciem z Węgrami oraz Anglią. Do całej sytuacji odniósł się również trener Pawi – Marcelo Bielsa.

Raport kadrowy

Od wygranego pojedynku Leeds z Fulham (2:1) minęły już dwa tygodnie. Nadszedł czas wznowić grę w Premier League, gdzie na tegorocznego beniaminka czeka Sheffield United. Marcelo Bielsa na przedmeczowej konferencji przekazał kilka wiadomości odnośnie swoich zawodników. Kapitan Leeds – Liam Cooper nie wystąpił w dwóch spotkaniach poprzedzających przerwę reprezentacyjną, ale od dłuższego czasu trenował na pełnych obrotach. Wszystko wskazuje na to, że Szkot wystąpi w 30. kolejce od pierwszych minut.

Natomiast zupełnie inaczej wygląda sytuacja z polskim pomocnikiem. Mateusz Klich miał okropnego pecha, gdy dowiedział się o pozytywnym wyniku na COVID-19 na kilkadziesiąt godzin przed starciem z Węgrami. Został odizolowany o reszty kadrowiczów, przez co stracił wiele ważnych treningów. Na domiar złego nie wystąpił przeciwko Anglii, ponieważ test ponownie potwierdził zarażenie. Trener Pawi powiedział, że Klich jest obecnie objęty specjalnym protokołem i ma wątpliwości, aby zagrał przeciwko Szablom: Sytuacja z Klichem jest w trakcie rozwiązywania. Jest protokół, który trzeba wypełnić i zobaczymy, jakie będą tego konsekwencje. Ten protokół nie został jeszcze sfinalizowany, więc nie wiemy, jaki może być wynik. Szanse, aby zagrał są małe – dodał Argentyńczyk.

Ofensywny styl beniaminka zrobił furorę w Premier League

Marcelo Bielsa nie udowadniał, że porażki są częścią futbolu. Menadżerowi Leeds zależy, żeby jego piłkarze prezentowali ofensywny styl, a nie murowali dostęp do bramki licząc na gole z kontry. Początek sezonu w wykonaniu Pawi był imponujący. Chwilę przed nadejściem zimy przyszła zadyszka, przez którą Leeds wylądowało w środku stawki. Trzeba przyznać, że beniaminek twardo stąpa po ziemi, a na swoim koncie ma większą ilość zdobytych bramek niż Arsenal, Everton, czy Chelsea. Gdyby tylko udało się zwężyć szyki defensywne, które uniemożliwiałyby łatwy dostęp do bramki, Leeds miałoby szansę nawet na europejskie puchary. Od dwóch kolejek drużyna prowadzona przez Argentyńczyka jest niepokonana. W sobotę Leeds zagra z Sheffield, czyli najsłabszą ekipą z całej stawki. Będzie do dobra okazja, aby zgarnąć całą pulę i zbliżyć się do czołówki.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze