FC Barcelona po trzech meczach bez wygranej, w końcu zapisała na swoim koncie trzy punkty. Jej szkoleniowiec, Xavi Hernandez nie był jednak zadowolony po zwycięstwie z Elche FC.
- Xavi jest w szoku, gdy ogląda grę Barcelony w defensywie
- Podkreśla, że jego piłkarze w tej formacji popełniają podstawowe błędy
- W tym elemencie gry, 41-latka czeka jeszcze wiele pracy
To idzie młodość
Gole dla FC Barcelona w tej rywalizacji strzelała młodzież. Do siatki trafiali kolejno 22-letni Feran Jutgla, 17-letni Gavi i 19-letni Nico. Gra Dumy Katalonii długimi momentami naprawdę mogła się podobać, wszak podopieczni Xaviego na bramkę rywali oddali aż 18 strzałów (w tym osiem celnych). Publiczność na Camp Nou, mimo że niezbyt liczna, po raz pierwszy od dawna, naprawdę dobrze się bawiła, oglądając swoich pupili w akcji. Dwie minuty dekoncentracji kosztowały jednak Barcę dwie bramki (trafienia Tete Morete w 62. i Pedro Milli w 63. minucie) i kolejna wpadka była naprawdę bardzo blisko.
Tej ostatecznie udało się uniknąć (decydującą o zwycięstwie Blaugrany bramkę zdobył w 85. minucie Nico), ale po końcowym gwizdku Xavi i tak był bardzo niezadowolony z gry swojego zespołu. Szczególne pretensje miał do swoich piłkarzy za postawę w defensywie.
Przeczytaj również: FC Barcelona zamierza pozyskać piłkarza Man Utd
Praca od podstaw
– Straciliśmy model gry zespołu i musimy go przywrócić – narzekał 41-letni szkoleniowiec na konferencji prasowej. – Nie byłem tu od sześciu lat i są taktyczne elementy, które bardzo mnie zaskoczyły. Nie było mnie tu przez ten czas, zatem nie wiem kto jest za to odpowiedzialny, ale to bardzo utrudnia nam pracę.
– Zdecydowana większość graczy nie rozumie bowiem gry pozycyjnej. Istnieją mechanizmy, które rozumiałem od 11. roku życia, a tu są zawodnicy, którzy nigdy nad tym nie pracowali – podkreślił.
Przeczytaj również: Xavi skomentował plotki na temat Haalanda
Komentarze