Czy Griezmann może poprowadzić Atletico do derbowej niespodzianki?

Antoine Griezmann
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Antoine Griezmann

Miniony weekend nie przyniósł wielkich przetasowań na szczycie tabeli. W Hiszpanii media żyją już – obok “sprawy Negreiry” nadchodzącymi derbami Madrytu. I trzeba sobie powiedzieć, że jeśli teraz Atletico nie będzie w stanie zaskoczyć Realu, to trudno będzie wybrać dogodniejszy termin.

  • W 22. kolejce na szczycie tabeli utrzymał się status quo
  • Gigantów La Ligi czekają w tym tygodniu wielkie starcia w Europie
  • W weekend ujrzymy zaś derby Madrytu, w których Antoine Griezmann spróbuje poprowadzić Atletico do niespodzianki

Vini znów w blasku fleszy, przełamanie Lewego

Jeśli chodzi o wyniki, na szczycie tabeli zmieniło się jedynie to, że Atletico Madryt zbliżyło się do Realu Sociedad na dystans dwóch oczek. Baskowie nie zdołali bowiem pokonać u siebie Celty Vigo.

Emocji jednak nie brakowało. Real Madryt do samej końcówki trzymał swych fanów w napięciu. W trakcie ostatniego kwadransa to siatki trafili jednak Fede Valverde i Marco Asensio. Po meczu mówiło się jednak tylko o dwóch kwestiach – efektownym debiucie ligowym Alvaro Rodrigueza i kolejnych kontrowersjach związanych z Viniciusem. Piłkarze Osasuny tym razem nie przekraczali granic w starciach z Brazylijczykiem, ale ten i tak się gotował. 22-latek rozpalił też nową dyskusję, gdy kamery pokazały, jak nieparlamentarnymi słowami zwrócił się… no właśnie, do kogo? Bo jeśli to sędziego nazwał “sku***synem”, powinien natychmiast wylecieć z boiska. Ostatecznie jednak Vini znów zrobił różnicę. To on asystował przy otwierającym golu i wielokrotnie dawał się we znaki bocznym obrońcom z Pampeluny.

Z kolei na wpół rezerwowa Barcelona dała radę Cadizowi. Zdaje się, że przełomowy mecz rozegrał Ferran Torres, plac na spotkanie z Manchesterem United zapewnił sobie najprawdopodobniej też Sergi Roberto. Polskiego kibica cieszyć może też przełamanie Roberta Lewandowskiego na Camp Nou, choć nasz napastnik jest obecnie daleki od najlepszej dyspozycji.

Kiedy, jak nie teraz? Griezmann znów liderem Atletico

Atletico Madryt w starciu z wielkim rywalem zza miedzy prezentuje się w ostatnich latach niezwykle słabo. Patrząc tylko na derby ligowe, Rojiblancos wygrali, co prawda w zeszłym sezonie (1:0). Mecz nie miał jednak dla Królewskich wielkiego znaczenia, bo byli już pewni tytułu, a skupiali się raczej na Lidze Mistrzów. By zaś przypomnieć sobie poprzedni triumf Atleti nad odwiecznym rywalem, trzeba się cofnąć aż do sezonu 2015/2016. Wtedy to, na Santiago Bernabeu, jedyną bramkę strzelił Antoine Griezmann. I jeśli Rojiblancos mają na kogoś liczyć przed sobotnimi derbami, ponownie jest to Francuz.

Ten po powrocie z mundialu jest bezapelacyjnie numerem jeden w drużynie. Strzela gole, asystuje, rozgrywa jako pomocnik, a w pojedynku z Athletikiem pokazał się z jeszcze innej strony. Sam Grizou kilka lat temu podkreślał, że nie jest dryblerem. Że woli podawać, niż holować piłkę. W starciu z Baskami dryblował jednak skutecznie aż pięć razy na siedem prób – biorąc pod uwagę, że dotychczasowa średnia ligowa wskazywała na dwie próby na mecz, można mówić wręcz o rewolucji w grze francuskiego mistrza i wicemistrza świata. To tylko pokazuje, jak pewnie czuje się 31-latek jako lider drużyny. Zresztą, w starciu z Los Leones dołożył pół ceglanego muru do jej ostatecznego triumfu.

Z pewnością nadchodzące derby będą istotniejsze dla jego zespołu. Atletico nie rywalizuje już w innych pucharach i wciąż musi drżeć o kwalifikację do Ligi Mistrzów. Z drugiej strony, Diego Simeone ma chrapkę na kolejne podium, które wciąż znajduje się w zasięgu. A Real? Cóż, skoro Karim Benzema woli odpocząć w meczu z Osasuną, by być gotowym na Ligę Mistrzów, to jasno wskazuje priorytety. I choć pod względem piłkarskim Królewscy wciąż mają znaczną przewagę nad rywalami zza miedzy, ci nie będą mieli lepszej okazji do odzyskania prymatu w mieście.

Partidazo kolejki

Hiszpańska La Liga raczej nie rozpieszcza nas goleadami, a w ten weekend ujrzeliśmy aż dwie. Trzeba powiedzieć wprost, że starcie Girony z Almerią to zresztą mocny kandydat do miana meczu sezonu. Gospodarze jeszcze do przerwy prowadzili 4:0, a świetne starcie rozgrywał, m.in., Aleix Garcia. Później Almeria próbowała wrócić do żywych, ale na to było już za późno. Pewne jest jedno: w zalewie Cadizów i Eibarów z ostatnich lat, tacy beniaminkowie to jak otwarcie przeciągu w zatęchłym pokoju.

Poniższe wideo można odtworzyć w nowej karcie przeglądarki.

Evento kolejki

Cała Hiszpania żyje “sprawą Negreiry”. I trudno się dziwić. Gdy wyszło na jaw, że FC Barcelona przez lata opłacała – nierynkowymi stawkami – wiceszefa Komitetu Arbitrów, jest to skandal na cały kraj. Sevilla i Espanyol wystosowały już oświadczenia, w których żądają wyjaśnień, a Atletico zgłosiło się do wszystkich klubów La Ligi, by razem potępić takie postępowanie. Odmówiły dwa zespoły: FC Barcelona i… Real Madryt. Pewne zdaje się jedno: to dopiero początek całej sprawy, a hiszpańscy dziennikarze znaleźli nowy serial, którego odcinkami będą dzielić się w najbliższych dniach i tygodniach.

Jugador kolejki

Vedat Muriqi odnalazł w Mallorce swoje miejsce na ziemi. W ten weekend Kosowianin zanotował bramkę i asystę w starciu ze znacznie silniejszym rywalem – Villarrealem. Ekipa z Balearów to obecnie, obok Rayo, największa sensacja rozgrywek. I spory w tym udział byłego napastnika Lazio.

Poniższe wideo można odtworzyć w nowej karcie przeglądarki.

Golazo kolejki

Sergio Canales wrócił do wysokiej dyspozycji – fani Realu Betis nie mogli liczyć na lepszą wiadomość. Hiszpan w weekend pewnie wykonał rzut karny, ale prawdziwy popis dał już w drugiej minucie, posyłając TAKIE podanie do Juanmiego. Fenomenalna wizja gry.

Komentarze