Przed Atletico duże wzmocnienie, powrót po długiej przerwie

Memphis Depay pozostaje poza grą od końcówki września. Po przerwie reprezentacyjnej Holender wróci jednak do treningów z drużyną. To oznacza, że Diego Simeone zyska większą elastyczność przy doborze składu na najbliższe mecze.

Memphis Depay i Saul Niguez
Obserwuj nas w
IMAGO / NurPhoto Na zdjęciu: Memphis Depay i Saul Niguez
  • Atletico Madryt świetnie radzi sobie jesienią, a w bardzo wysokiej formie są Antoine Griezmann i Alvaro Morata
  • Od końcówki września kontuzję mięśniową leczy Memphis Depay
  • Jak donoszą hiszpańskie media, Holender ma być jednak gotowy do gry na najbliższy mecz Rojiblancos z RCD Mallorca

Depay o krok od powrotu na boisko

Diego Simeone od dłuższego czasu ma głównie powody do radości. Jego Atletico Madryt zdecydowanie odbiło się od dna, i to już podczas rundy wiosennej minionego sezonu. W bieżącą kampanię Rojiblancos również weszli z wysokiego C. Wydaje się, że w życiowej formie znajdują się dwaj napastnicy drużyny, Antoine Griezmann i Alvaro Morata.

To również cieszy Cholo, ale jednym z niewielu problemów Argentyńczyka było znalezienie odpowiednich zmienników dla wspomnianego duetu. Jedynym nominalnym snajperem zdolnym do gry pozostaje Angel Correa. Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem szkoleniowiec odzyska kolejnego zawodnika.

POLECAMY TAKŻE

Memphis Depay nieźle rozpoczął sezon, ale ten zahamował dla niego bardzo szybko. Swój ostatni mecz Holender rozegrał pod koniec września. Od tamtej pory pozostaje poza grą przez kontuzję mięśniową. Atletico Universe i Football Espana przekonują, że 29-latek jest już na ostatniej prostej w drodze do powrotu na murawę. W najbliższych dniach ma dołączyć do treningów z zespołem. Mało tego, ma być gotowy na nadchodzące spotkanie z RCD Mallorcą. Atletico podejmie rywala u siebie w sobotę o godzinie 21:00.

Depay rozegrał w tym sezonie, jak dotąd, cztery mecze w La Lidze. Strzelił w nich dwie bramki.

Czytaj więcej: Gwiazda opuści Granadę już zimą? Klauzula nie powstrzyma chętnych z Anglii i Niemiec.

Komentarze