20-latek z Polski “wykorzystany” przez Muzeum Cristiano Ronaldo. “Zastanawiam się, co z tym robić”

To naprawdę niecodzienna historia. Bo gdyby wymienić wszystkich polskich piłkarzy, którzy grali przeciwko Cristiano Ronaldo, wyliczanka trwałaby dość długo. Jednak o takich, którzy weszli z nim w spór prawny, jeszcze nie słyszeliśmy. Do czasu. – Zastanawiam się, co z tym zrobić, ale raczej nie chcę tego zostawić – mówi nam 20-latek z Polski.

List do Cristiano Ronaldo
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: List do Cristiano Ronaldo
  • 20-letni Mateusz Robak poprosił kiedyś Cristiano Ronaldo o autograf. Tego nie otrzymał, natomiast jego prośba niespodziewanie zaczęła żyć swoim życiem
  • Problem w tym, że stało się to z naruszeniem prawa, a młody filmowiec zastanawia się, co z tym fantem zrobić
  • Nam opowiada tę niecodzienną historię

Zaczęło się od zajawki na autografy

Mateusz mimo młodego wieku coraz mocniej rozpycha się w dużym świecie. Jest filmowcem, zajmuje się pracą z kamerą oraz montażem, a przy okazji w Poznaniu studiuje produkcję filmową. Na razie to nie jest wielka kariera, ale trudno, by w tej branży mając 20 lat już taka była. Ma na koncie zrobienie kilkunastu teledysków dla mniejszych artystów. Praca z wizerunkiem nie jest mu obca i być może też dlatego nie spodobało mu się wykorzystanie jego własnego. Nawet, jeśli sprawa zahacza o Cristiano Ronaldo. Lub bardziej jego muzeum na Maderze.

Pomysł otwarcia muzeum wyszedł od brata portugalskiego piłkarza, a ten oczywiście błyskawicznie to podchwycił. Sami o tym mówią, że to rodzinny interes, który zarabia na siebie bez żadnego rządowego wsparcia. Co to ma wspólnego z 20-letnim studentem z Polski?

– W wieku 12-13 lat byłem bardzo mocno zajawiony piłką nożną i chciałem wejść w ten temat nieco inaczej niż tylko ją oglądając. Postanowiłem, że będę zbierał autografy – opowiada nam Mateusz. – Wiadomo, że nie miałem wtedy możliwości jeździć po meczach, więc zacząłem wysyłać listy do klubów i do agencji menedżerskich zdjęcia piłkarzy z prośbą o podpis na nim. W ten sposób uzyskałem podpisy np. Angela di Marii, Thiago Silvy, Harry’ego Kane’a lub Davida Alaby. Ale moim największym marzeniem, taką wisienką na torcie i zwieńczeniem mojej kolekcji był autograf Cristiano Ronaldo.

Kolekcja autografów należąca do Mateusza

Drugie życie listu

Tego nie udało się zdobyć, choć list wysłany do Portugalczyka nieoczekiwanie znalazł swoje drugie życie. 

Mateusz: – Wiedziałem, że nie może to być zwykły list, a trzeba się trochę bardziej postarać. Dziś patrzę na niego z politowaniem, ale wtedy celem było zwiększenie szans na uzyskanie autografu. List był prywatny, na pewno nie chciałem, by został wystawiony na publiczny widok. Odpowiedzi jednak nie dostałem. Lata mijały, aż wreszcie ktoś znajomy pojechał na wakacje na Maderę i odwiedził muzeum Cristiano Ronaldo. Okazało się, że w gablocie był wystawiony mój list. Trafił tam oczywiście bez mojej wiedzy.

List Mateusza do Cristiano Ronaldo

Jak zareagowałeś?

Zdziwiłem się. Nawet odczułem irytację. Bo są tam moje dane osobowe, a nawet moje zdjęcie. Rzeczy objęte ochroną wizerunku. Miałem jakieś marzenie, które ktoś wykorzystał do własnych celów. Gdybym chociaż otrzymał odpowiedź zwrotną z autografem i pytaniem, czy zgadzam się na wystawienie listu, sprawa pewnie wyglądałaby inaczej. 

Zgodziłbyś się?

Nie zgodziłbym się, gdybym pisał list z wiedzą że będzie on upubliczniony w muzeum to podszełbym do niego inaczej.

I co z tym chcesz zrobić? 

Prawdę mówiąc nie chciałbym tego tak zostawiać, ale sam się zastanawiam, co mogę z tym zrobić. W pewnym sensie czuję się wykorzystany. Temat na razie jest martwy. Albo inaczej – przed startem. Aczkolwiek nie jestem przekonany do ścieżki sądowej, bo to nic ciekawego. 

Czego chciałbyś się domagać? 

To dobre pytanie, bo nie mam pojęcia. Ale po prostu czuję, że jest to nie w porządku. Na początek pewnie napiszę do muzeum z pytaniem, jak oni to widzą, i jak się do tego odniosą. Czy mam szanse na ugranie czegokolwiek? Jakiejś rekompensaty? Na dziś też nie wiem.

Ronaldo przekonuje. “Liga saudyjska będzie w piątce najlepszych na świecie”
Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo wierzy w sukces ligi saudyjskiej. “Będzie w piątce najlepszych na świecie” Al-Nassr pokonało Al-Shabab 3:2 w meczu 28. kolejki ligi saudyjskiej. Decydującą bramkę zdobył Cristiano Ronaldo, który zabrał głos po meczu. Portugalczyk ponownie docenił siłę rozgrywek, w których występuje. – Jesteśmy znacznie lepsi. Moim zdaniem Liga Saudyjska jest coraz lepsza. W przyszłym roku będzie jeszcze

Czytaj dalej…

Opinia prawnika

Pytamy o to radcę prawnego Annę-Marię Sobczak z Kancelarii Prawnej RPMS Staniszewscy & Wspólnicy.

Zgodnie z polską ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W przypadku braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, ale mówimy o sytuacji, w której konkretna osoba otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. Jak widzimy, wynika z tego wprost, że publikacja fotografii bez zgody osoby, której wizerunek został na niej utrwalony, jest niezgodna z prawem. Nasza ustawa wprowadza wprawdzie pewne wyjątki, ale nie znajdują one zastosowania w tej sytuacji.

Nie bez znaczenia pozostaje to, że opublikowany w Muzeum Cristiano Ronaldo list zawierał imię i nazwisko nadawcy. “Dane osobowe” oznaczają wszelkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej, w szczególności właśnie jej imię oraz nazwisko. Istotny jest kontekst ujawnienia takich danych osobowych, który tu nastąpił, bowiem odbył się bez zgody nadawcy listu, a zawarte w liście dane osobowe umożliwiają identyfikację Pana Mateusza.

Wreszcie należy odnieść się do naruszenia tajemnicy korespondencji, która stanowi dobro osobiste każdego człowieka. W ramach tego dobrem chronionym jest wolność komunikowania się oraz prawo do prywatności. Mając na uwadze fakt, że list wysłany do popularnego piłkarza miał charakter prywatny, a nadawca nie zezwolił na opublikowanie jego treści, należałoby przyjąć, że doszło do naruszenia tajemnicy korespondencji. W jaki sposób może bronić się ten, czyjego dobro osobiste zostało naruszone? Odpowiedź znajduje się w art. 24 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym może on żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, by osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności, by złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.       

Mając na uwadze wszystkie okoliczności sprawy, należałoby stwierdzić, że publikacja listu w Muzeum Cristiano Ronaldo, nie powinna mieć miejsca bez zgody jego autora, a wątpliwości podniesione przez Pana Mateusza są w pełni uzasadnione.

Komentarze

Na temat “20-latek z Polski “wykorzystany” przez Muzeum Cristiano Ronaldo. “Zastanawiam się, co z tym robić”

Dajcie spokój szuka sensacji na siłę powinien podziękować dla CR7 a nie jeszcze myśleć co z tym fantem zrobić bez przesady nie lubię tego piłkarza ale pewnie dostał bardzo dużo takich listów od dzieci a ich nie wystawił w muzeum !