Lech – Górnik: Kolejorz wyszarpał zwycięstwo

Piłkarze Lecha Poznań
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Lecha Poznań

Lech Poznań do 100. minuty tylko remisował z Górnikiem Zabrze w meczu 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dopiero w samej końcówce doliczonego czasu gry, udało się Kolejorzowi wydrzeć zwycięstwo.

Od pierwszego gwizdka arbitra, zdecydowaną przewagę miał Lech Poznań. Podopieczni Macieja Skorży niemal nie schodzili z połowy Górnika Zabrze, łącznie oddając na jego bramkę dziewięć strzałów. Tylko jeden z nich był jednak celny.

I gdy wydawało się, że mimo wszystko, bliżej zdobycia bramki są gospodarze, to świetna kontra zabrzan zakończyła się golem w 36. minucie. Na prawej stronie byliśmy świadkami szybkiej wymiany podań między Robertem Dadokiem, a Bartoszem Nowakiem, a w polu karnym całą akcję zakończył skutecznym strzałem Jesus Jimenez. Kolejorz zdołał jednak jeszcze wyrównać przed przerwą, kiedy to potężną bombą z dystansu popisał się Nika Kvekveskiri. Wcześniej, golkiper zabrzan, Daniel Bielica znakomicie wybronił z bliska uderzenie Amarala.

W drugiej połowie nie brakowało atrakcji. Spotkanie zostało dwukrotnie przerwane: najpierw przez kibiców, którzy odpalili race, a później przez kontuzję arbitra Jarosława Przybyła w 63. minucie, która uniemożliwiła mu dalsze prowadzenie zawodów. Na atrakcje czyste piłkarskie musieliśmy poczekać do 73. minuty, kiedy Kvekveskiri ponownie ładnym strzałem pokonał Bielicę. Wcześniej jednak pomocnik reprezentacji Gruzji faulował jednego z rywali, przez co gol nie został uznany.

W końcówce, zdecydowaną przewagę miał jednak Górnik. Lech od porażki uchronił Filip Bednarek, który tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra obronił sytuację “sam na sam” z Lukasem Podolskim. Lech jednak nie poddawał się i dopiął swego w 100. minucie, kiedy z najbliższej odległości, piłkę niemal wepchnął do siatki Bartosz Salamon.

Komentarze