Czy wicemistrzostwo Polski to „pocałunek śmierci”?

Rok temu srebrny medalista Śląsk Wrocław, wylądował niemal na dnie Ekstraklasy. Dziś Raków ma sześć punktów w sześciu meczach i rozgościł się w strefie spadkowej. Czy to tylko przypadek, czy wicemistrzostwo faktycznie jest w polskich realiach „pocałunkiem śmierci”?

Ivi Lopez
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ivi Lopez

Różne historie jednego medalu

Wicemistrzostwo Polski to wyróżnienie, które w ostatniej dekadzie trafiało do bardzo różnych klubów – od piłkarskiego kopciuszka Piasta Gliwice, po największe marki na czele z Lechem Poznań i Legią Warszawa. To pokazuje, jak bardzo niejednoznaczny jest ten medal.

Dla Piasta czy Jagiellonii srebro było największym sukcesem w historii, dowodem, że w Ekstraklasie da się wyłamać ze schematu i wyprzedzić finansowych potentatów. Śląsk dzięki wicemistrzostwu znów uwierzył w swoją wielkość. Dla Legii i Lecha to raczej rozczarowanie, bo w Warszawie i Poznaniu liczy się tylko złoto. A Raków? Klub z Częstochowy w ostatnich latach przyzwyczaił nas, że niezależnie od okoliczności, przeważnie kończy sezon z medalem.

Tylko u nas

Średnie punktowe, które notowali wicemistrzowie ostatniej dekady, wyglądają solidnie. Niektóre wręcz imponują. Srebrny medal w Ekstraklasie to jednak rzadko początek pięknej historii. Tabela pokazuje tylko część prawdy – to, co działo się rok później, często było bardziej dramatyczne niż budujące.

Wicemistrzowie Polski od sezonu 2015/2016:

SezonKlubŚrednia punktów na mecz
2015/2016Piast Gliwice1.86
2016/2017Jagiellonia Białystok1.91
2017/2018Jagiellonia Białystok1.81
2018/2019Legia Warszawa1.83
2019/2020Lech Poznań1.78
2020/2021Raków Częstochowa1.96
2021/2022Raków Częstochowa2.02
2022/2023Legia Warszawa1.94
2023/2024Śląsk Wrocław1.85
2024/2025Raków Częstochowa2.02

Co się stało z wicemistrzami Polski?

Rok to w futbolu wieczność. W dwanaście miesięcy można zaliczyć spektakularny upadek, którego skutki trudno potem prędko odwrócić. Wicemistrzostwo to nie jest bowiem tylko nagroda. To także ogromne oczekiwania i presja środowiska, nie tylko ze strony kibiców.

Wielu liczy, że skoro udało się być drugim, to w kolejnym roku pora na mistrzostwo. Tyle że Ekstraklasa rzadko pisze takie scenariusze. Zamiast kroku do przodu, częściej przychodzi cofnięcie się o kilka, a nawet kilkanaście miejsc w tabeli.

Tu pojawia się najważniejsze pytanie: czy wicemistrzostwo faktycznie jest w polskich warunkach „pocałunkiem śmierci”? Żeby to sprawdzić, warto przyjrzeć się drużynom, które w ostatniej dekadzie kończyły ligę na drugim miejscu. Bo to, co działo się z nimi rok później, mówi o Ekstraklasie znacznie więcej niż same medale i suche liczby.

SezonKlubPozycja w tabeliPozycja w tabeli względem poprzedniego sezonuŚrednia punktów na mecz
2016/2017Piast Gliwice10-81.24
2017/2018Jagiellonia Białystok2=1.81
2018/2019Jagiellonia Białystok5-31.50
2019/2020Legia Warszawa1+11.86
2020/2021Lech Poznań11-91.23
2021/2022Raków Częstochowa2=2.02
2022/2023Raków Częstochowa1+12.20
2023/2024Legia Warszawa3-11.73
2024/2025Śląsk Wrocław17-150.88
2025/2026Raków Częstochowa16 (*sezon trwa)-141

Większość srebrnych medalistów zamiast iść krok dalej, sezon później notowała wyraźny regres. Niektórzy jak Śląsk spadali wręcz z ekstraklasowego piedestału prosto do pierwszoligowej otchłani. Owszem, były przypadki Legii i Rakowa, które potrafiły wykorzystać srebro jako punkt odbicia. To jednak bardziej wyjątek niż reguła. Częstochowianie są także jedną z dwóch drużyn w ostatniej dekadzie, która rok po roku została wicemistrzem Polski. Oprócz nich wyczynem tym mogą pochwalić się w Białymstoku.

W ostatniej dekadzie zdarzył się zaledwie jeden przypadek, w którym wicemistrz zdołał awansować do europejskich pucharów rok po roku mimo zajęcia niższego miejsca w tabeli. Znacznie częściej regres w tabeli wiązał się z poważnym kryzysem formy, którego nie udało się już zażegnać. Przykładami są piłkarze Piasta i Lecha, którzy wylądowali w dolnej połowie tabeli, spadając odpowiednio o osiem i dziewięć pozycji względem poprzedniej kampanii. Wpływ na to miały dramatycznie niskie średnie zdobytych punktów na mecz (1.24 i 1.23).

Śląsk to przypadek skrajny. Wrocławianie zdobywali poniżej jednego punktu na spotkanie, czym zasłużyli na niechlubny tytuł najgorszego wicemistrza kraju w Europie. Raków w sześciu dotychczasowych meczach wywalczył sześć oczek. Do średniej Śląska wcale nie jest im tak daleko. Na ten moment zespół Marka Papszuna można zaliczyć do najsłabszych wicemistrzów w ligach europejskich.

Europejskie puchary zmorą srebrnych medalistów?

Latami na katastrofalnie niskiej pozycji Polski w rankingu UEFA najwięcej co roku tracił wicemistrz kraju. Zwycięzca Ekstraklasy mógł żyć marzeniami o awansie do Ligi Mistrzów. W tym samym czasie srebrny medalista mistrzostw Polski przeklinał swój los.

Ewentualne niepowodzenie w eliminacjach do Ligi Mistrzów pozwalało na drugą szansę w postaci Ligi Europy/Ligi Konferencji. Wicemistrz nie miał takiego komfortu. Każda porażka oznaczała wakacje, a jesienią pusty terminarz. To była najgorsza możliwa nagroda za srebro.

Wicemistrzowie Polski w europejskich pucharach w sezonie po wicemistrzostwie:

SezonKlubNa jakim etapie odpadł z europejskich pucharów?
2016/2017Piast GliwiceQ2 LE
2017/2018Jagiellonia BiałystokQ2 LE
2018/2019Jagiellonia BiałystokQ3 LE
2019/2020Legia WarszawaQ4 LE
2020/2021Lech Poznańfaza grupowa LE
2021/2022Raków CzęstochowaQ4 LKE
2022/2023Raków CzęstochowaQ4 LKE
2023/2024Legia Warszawa1/16 LKE
2024/2025Śląsk WrocławQ3 LKE
2025/2026Raków Częstochowafaza ligowa LKE (*sezon trwa)

Wicemistrzowie Polski od sezonu 2015/2016, dziesięciokrotnie próbowali awansować do fazy grupowej/ligowej europejskich pucharów. Tegoroczny sukces Rakowa jest dopiero takim trzecim przypadkiem. Częstochowianie najpierw dwukrotnie odpadali na ostatnim etapie, a teraz pomyślnie przebrnęli kwalifikacje. We wcześniejszych przypadkach jako wicemistrz jesienią w Europie zagrali jedynie Lech oraz Legia.

Zmiany trenerów u wicemistrzów Polski w kolejnym sezonie:

Najprostsze, aczkolwiek nie zawsze skuteczne rozwiązanie w obliczu kryzysu to zmiana szkoleniowca. Takie widmo wisi aktualnie nad Markiem Papszunem. Niewykluczone, że gdyby opiekun Rakowa nazywał się inaczej, to już wkrótce doszłoby do roszady na ławce trenerskiej. Więcej o tym możesz przeczytać tutaj.

Jak ze spadkiem formy radzili sobie poprzedni wicemistrzowie Polski? W Gliwicach do zmiany trenera doszło jeszcze przed startem sezonu. Radoslav Latal opuścił Piasta jeszcze przed startem sezonu w wyniku nieporozumień klubem, by wrócić do pracy z zespołem po kilku tygodniach. Po raz drugi ze stanowiskiem pożegnał się na początku marca, gdy gliwiczanie ocierali się o spadek z Ekstraklasy.

Krócej na stanowisku, bo do listopada po zdobyciu srebrnego medalu ze Śląskiem, wytrzymał Jacek Magiera. Wrocławianie podobnie jak w przypadku Piasta, nie zakwalifikowali się do głównej fazy rozgrywek europejskich. Ponadto zajmowali ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Szkoleniowiec WKS-u nie miał zatem wielu argumentów na obronę. Wrocławianie na kryzys zareagowali znacznie wcześniej od klubu z Gliwic, a mimo tego opuścili najwyższą klasę rozgrywkową w Polsce.

Pozostałe dwa przypadki zmiany szkoleniowca przez wicemistrza Polski, miały miejsce dopiero w kwietniu. Gdy Maciej Skorża przejmował Lecha po Dariuszu Żurawiu, szanse na miejsce dające grę w Europie były głównie teoretyczne. Z kolei zastępujący Kostę Runjaicia Goncalo Feio, mógł nawet włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Ostatecznie skończył na podium.

SezonKlubZmiany na ławce trenerskiej
2016/2017Piast Gliwice15 lipca 2016: Radoslav Latal – Jiri Necek
31 sierpnia 2016: Jiri Necek – Radoslav Latal
2 marca 2017: Radoslav Latal – Dariusz Wdowczyk
2017/2018Jagiellonia BiałystokBRAK
2018/2019Jagiellonia BiałystokBRAK
2019/2020Legia WarszawaBRAK
2020/2021Lech Poznań6 kwietnia 2021: Dariusz Żuraw – Maciej Skorża
2021/2022Raków CzęstochowaBRAK
2022/2023Raków CzęstochowaBRAK
2023/2024Legia Warszawa9 kwietnia 2024: Kosta Runjaić – Goncalo Feio
2024/2025Śląsk Wrocław12 listopada 2024: Jacek Magiera – Michał Hetel i Marcin Dymkowski,
24 grudnia 2024: Michał Hetel i Marcin Dymkowski – Ante Simundza
2025/2026Raków CzęstochowaBRAK (*sezon trwa)

Marek Papszun ma argumenty do dalszej pracy w Rakowie

Wicemistrz Polski to często największy przegrany sezonu. Zamiast pławić się w sukcesie, w krótkim okresie czasie musi przetrawić mentalnie poważne rozczarowanie. Mało której drużynie udaje się przekuć bolesną porażkę w wyczekiwany sukces, ale jeżeli już szukać takiej drużyny, to jest nią Raków Częstochowa.

Co broni Marka Papszuna? Za pozostaniem trenera na stanowisku przemawia historia i osiągane wyniki. W ostatniej dekadzie żaden inny klub nie sięgał po wicemistrzostwo Polski z tak wysoką średnią punktów na mecz. Wahała się ona między 1.96 a 2.02. Ponadto Marek Papszun potrafi wznieść się na wyżyny trenerskich umiejętności i pokazać, że porażka może uczynić cię jeszcze mocniejszym. Częstochowianie po zdobyciu srebrnego medalu w obu przypadkach rok później kończyli sezon z lepszą średnią punków. Tym razem będzie o to niezwykle trudno.

Niewątpliwym atutem Marka Papszuna jest wywalczony niedawno awans do fazy ligowej Ligi Konferencji. To właśnie gra jesienią w Europie ratowała Dariusza Żurawia i Kostę Runjaicia przed wcześniejszą utratą pracy. Trener Rakowa każdym zwycięstwem na arenie międzynarodowej może kupić sobie czas” na powrót do formy, która pozwalała osiągać częstochowianom rzeczy wielkie.

Czytaj także: Rekordowe okno transferowe w Ekstraklasie. Tak zmieniły się wartości kadr [ANALIZA]

Co czeka kolejnych wicemistrzów Polski?

Dzięki coraz wyższej pozycji Ekstraklasy w rankingu UEFA, za rok po raz pierwszy w historii wystawimy dwa kluby w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Wicemistrz Polski mimo braku tytułu wciąż będzie mógł czuć się wygranym. Ścieżka awansu do fazy ligowej europejskich pucharów stanie się nieporównywalnie łatwiejsza. To z kolei oznaczać będzie większe przychody od UEFA i większą możliwość wzmocnienia zespołu, by za rok skuteczniej grać o mistrzostwo Polski.

Może więc sezon 2025/26 będzie ostatnim, w którym wicemistrzostwo pachnie bardziej klątwą niż nagrodą? Od przyszłego roku srebro powinno wreszcie smakować jak sukces, a nie jak „pocałunek śmierci”.

Czy Raków Częstochowa powinien zwolnić Marka Papszuna?

TAK 0%
NIE 100%
1+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • TAK
  • NIE