Kamiński błysnął w hicie Bundesligi. Bayern odzyskał fotel lidera

Piłkarze Bayernu
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Bayernu

Bayern Monachium pokonał 4:2 Wolfsburg w hicie Bundesligi. Jednego z goli strzelił Jakub Kamiński, który zaczął mecz jako rezerwowy.

  • Jakub Kamiński strzelił gola Bayernowi
  • Jego Wolfsburg przegrał z mistrzem Niemiec 2:4
  • Monachijczycy są liderem tabeli Bundesligi

Wolfsburg postraszył Bayern

Ostatni mecz w 19. kolejce Bundesligi miał miejsce na Volkswagen Arena. Siódmy w tabeli Wolfsburg, podejmował u siebie piastujący drugą lokatę Bayern. Wygrana gospodarzy pozwoliłaby im zbliżyć się do szóstego Freiburga. Z kolei triumf monachijczyków oznaczałby, że wracają oni na fotel lidera.

W tym arcyciekawym meczu od pierwszej minuty nie oglądaliśmy Jakuba Kamińskiego. Polak zaczął spotkanie na ławce rezerwowych, skąd przyglądał się jak jego koledzy dostają kolejne ciosy od Bayernu. Wolfsburg pierwszego gola stracił po dziewięciu minutach gry. Wówczas asystę zaliczył Alphonso Davies, a z dystansu huknął Kingsley Coman. Pięć minut później Francuz mógł się już pochwalić dubletem. Tym razem asystował mu inny boczny obrońca, czyli Joao Cancelo. Coman przymierzył zaś precyzyjnie z pierwszej piłki. W 19. minucie na listę strzelców po stałym fragmencie gry, wpisał się Thomas Mueller. Tuż przed przerwą swój moment chwały miał Kamiński. Polak wszedł na boisko po pół godziny meczu i to od początku wyglądał dobrze. 20-latek przeprowadził dwójkową akcję z Paulo Otavio, którą sfinalizował uderzeniem w prawy róg bramki.

Wolfsburg, który do przerwy przegrywał 1:3, po zmianie stron był natchniony wydarzeniami z końcówki pierwszej połowy. Wilki starały się stworzyć zagrożenie w polu karnym Bayernu. Próby te często kończyły się sukcesem, aczkolwiek gospodarzom wciąż brakowało gola na 2:3. Zamiast tego do siatki trafił Bayern. Na kwadrans przed końcem drugiej części spotkania, fenomenalnym rajdem indywidualnym popisał się Jamal Musiala. Niemiec mijał rywali jak tyczki i bez problemu pokonał golkipera rywali. Ci odpowiedzieli bramką na 2:4 w 81. minucie. W odpowiednim miejscu o właściwej porze znalazł się Mattias Svanberg, który strzelił ostatniego gola w tej potyczce.

Komentarze