Klub Polaków ze zwycięstwem, Freiburg nadal niepokonany

Rafał Gikiewicz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

FC Augsburg wygrało w Bundeslidze z Borussią Moenchengladbach 1:0 (0:0). W szeregach gospodarzy całe spotkanie rozegrali bramkarz Rafał Gikiewicz i defensor Robert Gumny. W innych meczach tej kolejki były dwa remisy. Bezbramkowymi podziałami oczek zakończyły się starcia FSV Mainz – SC Freiburg i Arminia Bielefeld – TSG Hoffenheim.

FC Augsburg – Borussia Moenchengladbach 1:0

Do przerwy FC Augsburg remisowało z Borussią Moenchengladbach 0:0. Gikiewicz i spółka mogli objąć prowadzenie w 43. minucie. Rzut wolny z lewej strony pola karnego egzekwował Daniel Caligiuri, ale piłka trafiła tylko w słupek.

Polski bramkarz został pokonany zaraz na początku drugiej połowy. Alassane Plea nie mógł się jednak cieszyć z gola, bo sędzia dopatrzył się spalonego. W 80. minucie Augsburg strzelił bramkę na 1:0. Ruben Vargas przytomnie wycofał piłkę, a pewnym uderzeniem popisał się Florian Niederlechner. Jak się okazało, było to trafienie na wagę zwycięstwa.

FSV Mainz – SC Freiburg 0:0

Pierwsza połowa spotkania FSV MainzSC Freiburg zakończyła się bezbramkowym remisem. Sześć minut po przerwie w sytuacji sam na sam znalazł się Jonathan Burkardt. Dobrze nogą interweniował jednak Mark Flekken.

Ostatecznie wynik tej potyczki już się nie zmienił i oba kluby zdobyły po jednym oczku. W tym momencie gospodarze są na trzeciej lokacie. Z kolei goście, którzy w tej kampanii nie zaznali goryczy porażki, zajmują piąte miejsce.

Arminia Bielefeld – TSG Hoffenheim 0:0

Arminia Bielefeld mogła prowadzić w meczu z TSG Hoffenheim już od drugiej minuty. Bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał jednak Patrick Wimmer, który nie trafił w futbolówkę kilka metrów przed bramką rywali. Niedługo potem Robin Hack strzelił zaś w słupek.

Po godzinie gry mogło być 1:0, ale dla Wieśniaków. Najwyżej w polu karnym gospodarzy wyskoczył Andrej Kramarić i oddał groźne uderzenie głową. Świetnie interweniował jednak Stefan Ortega, który wyciągnął się jak struna i zdołał jeszcze chwycić futbolówkę. Jedni i drudzy mieli sytuacje, lecz finalnie żadnej ze stron nie udało się przechylić szali wiktorii na swoją stronę.

Komentarze