Ter Stegen nie pójdzie na ustępstwa. Barcelona ma problem
Marc-Andre ter Stegen na początku sezonu 2024/2025 zerwał więzadła krzyżowe i wypadł z gry na wiele miesięcy. Barcelona awaryjnie sprowadziła Wojciecha Szczęsnego, który ostatecznie wygrał rywalizację z Inakim Peną. Pod koniec kampanii niemiecki bramkarz wrócił na boisko, na co bardzo ciężko pracował. Wydawało się, że na dłuższą metę posadzi Szczęsnego i znów będzie pierwszym wyborem między słupkami.
Barcelona postanowiła jednak inaczej. Do drużyny dołączył Joan Garcia, który znakomicie spisywał się w Espanyolu. 24-latek ma być numerem jeden na lata, bowiem klub dostrzega w nim wielki potencjał. Hansi Flick ma niezwłocznie na niego postawić. Blaugrana zdecydowała się także na przedłużenie umowy ze Szczęsnym, który pozostanie w Katalonii przynajmniej do 2027 roku. Ma pełnić rolę zmiennika Garcii.
Gdzie w tym wszystkim miejsce dla ter Stegena? Barcelona nie wiąże z nim przyszłości i pragnie się rozstać. „Cadena COPE” informuje, że niedługo zawodnik oficjalnie pozna decyzję władz klubu. Nie ukrywa przy tym wściekłości – uważa, że nie zasłużył na takie traktowanie po latach spędzonych w drużynie.
Ter Stegen jest dla Barcelony obciążeniem również finansowym. Jego umowa obowiązuje aż do 2028 roku. Gwiazdor nie zamierza iść na ustępstwa i na pewno nie zrezygnuje z przysługujących mu pieniędzy. Nie wchodzi więc w grę rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Priorytetem Niemca jest przekonanie do siebie klubu i pozostanie w Katalonii.