GKS Tychy nie dał rady Wiśle. Skowronek ujawnił, co poszło nie tak

Artur Skowronek
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Artur Skowronek

Artur Skowronek podsumował mecz GKS Tychy – Wisła Kraków

GKS Tychy kolejny raz w tej kampanii zapewnił swoim kibicom kapitalne widowisko na stadionie przy ulicy Edukacji. Co prawda w starciu z Miedzią Legnica ekipa Artura Skowronka zwyciężyła (4:3) – w przeciwieństwie do tego, co miało miejsce w poniedziałek – ale i tym razem Trójkolorowi po zakończeniu rywalizacji byli żegnani brawami przez swoich fanów. Po meczu oceną na jego temat podzielił się trener zespołu z Tychów.

– Wyszliśmy z dużym przekonaniem, wiarą i determinacją od początku meczu, żeby to spotkanie wygrać. Mam ogromny szacunek dla Wisły, która – w moim odczuciu – ma po prostu najlepszą drużynę w tej lidze, przynajmniej na ten moment. Ta jakość była dziś bardzo widoczna – powiedział Skowronek w trakcie pomeczowej konferencji prasowej.

POLECAMY TAKŻE

– My jednak staraliśmy się grać swoje. Na pewno dobrze rozpoczęliśmy mecz, ale z biegiem czasu pressing, który zakładaliśmy, był skutecznie łamany przez jakość Wisły. Bardzo dobrze zmieniali stronę, szukali przewagi w środku pola, nie tracili piłek, grali płynnie. I to Wisła przejęła kontrolę nad meczem – przekonywał trener GKS-u.

– Pomimo tego, że słabiej weszliśmy w drugą połowę – olbrzymi szacunek dla naszych chłopaków. Za determinację i wiarę w to, że przy stanie 1:3 możemy jeszcze wrócić do gry. Gol na 2:3 dał nam dodatkowe paliwo – zaznaczył 43-latek.

– Robiliśmy konkretne rzeczy w polu karnym Wisły, co doprowadziło do wyrównania. Niestety, popełniliśmy kolejny błąd – nie możemy tracić gola tak szybko po wyrównaniu. To był moment kluczowy, który zadecydował, że Wisła dziś inkasuje trzy punkty i kontynuuje swoją serię zwycięstw – podsumował Skowronek.

Tyszanie swoje kolejne spotkanie rozegrają w najbliższą niedzielę. Zmierzą się wówczas na wyjeździe z Odrą Opole. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.

Czytaj więcej: Wisła odwróciła losy szalonego meczu. Jop skomentował bez ogródek