Przerażający potencjał, czyli Chelsea w wydaniu Lamparda

Chelsea FC
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Chelsea FC

Stare piłkarskie hasło mówi: „Pokaż mi swoją ławkę rezerwowych, a powiem ci, jak mocny masz zespół”. Stwierdzenie idealnie pasuje do Chelsea FC, gdzie Frank Lampard może desygnować do gry dwie równorzędne „11” i żadna z nich nie wyglądałaby źle. Czy pozostałe kluby ze Starego Kontynentu mogą zazdrościć The Blues potencjału ludzkiego w drużynie? Na dzisiaj wszystko wskazuje, że tak.

  • Chelsea kłopotem bogactwa zawstydza konkurencję. Frank Lamparda może rotować składem, nie obawiając się o to, że jakość zespołu spadnie
  • Doświadczenia ze współpracy z Jose Mourinho, Luizem Felipe Scolarim, Roberto Di Matteo, Rafaelem Benitezem, Svenem Goranem Erikssonem, czy Fabio Capello procentują w pracy Anglika
  • Dziennikarz Polsatu Sport Bożydar Iwanow w rozmowie z nami przedstawia swoją optykę na temat ekipy Franka Lamparda

Chelsea FC właśnie wywalczyła awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, wygrywając grupę E. W tabeli angielskiej ekstraklasy londyński team ustępuje natomiast pola tylko Tottenhamowi Hotspur i Liverpoolowi FC, a na czele tych ekip stoją nie byle jacy trenerzy, bo zaprawieni w bojach o najważniejsze trofea Jose Mourinho oraz Juergen Klopp.

Uczeń przerośnie mistrza?

Jak się jednak okazuje skutecznie rywalizować może z nimi także Frank Lampard, który wciąż uczy się nowego zawodu, ale w jego przypadku przebiega to płynnie. Praca Anglika przynosi efekty. Niewykluczone, że wpływ na to ma fakt, że swego czasu jego szefem był „The Special One”. W stołecznym klubie 42-latek jest od ponad roku. Wcześniej prowadził natomiast Derby County.

– Rozsądek trenera, który doskonale wie, jakim potencjałem i osobowościami dysponuje, ma znaczenie. Ja nigdy nie byłem zwolennikiem tego, aby kadra zespołów liczyła 11 pewniaków, a reszta była uzupełnieniem. Niewykluczone, że pewnego rodzaju ułatwieniem dla Franka Lamparda jest to, że duże natężenie meczów wymusza rotacje w składzie. W każdym razie nie można zapominać o tym, że obecny menedżer Chelsea był świetnym piłkarzem, niezwykle inteligentnym. Miałem okazję kilka razy rozmawiać z nim przy okazji meczów Ligi Mistrzów i przekazywał zawsze wiele ciekawych rzeczy, co w przypadku wywiadów po spotkaniach wcale nie jest takie oczywiste. Jego świadomość piłkarska i praca ze wspaniałymi trenerami, to na pewno wartość dodana, która pomaga mu w prowadzeniu wspaniałych zawodników, jakich ma do dyspozycji. Doświadczenie z kariery piłkarskiej, a także możliwość gry u boku najlepszych, na pewno teraz procentuje – przekonywał w rozmowie z Goal.pl dziennikarz Polsatu Sport Bożydar Iwanow.

Za ekipą ze Stamford Bridge w kontekście walki o najważniejsze trofea przemawia niezwykła głębia składu. Jammie Caaragher w jednej z wypowiedzi dla Sky Sports dał jasno do zrozumienia, że atutem The Blues jest możliwość wystawiania dwóch różnych „11” i nie odbije się to na jakości zespołu. Praktycznie na każdej pozycji drużyna z Londynu ma dwóch wartościowych zawodników.

W dobie pandemii kluczem do sukcesu szeroka kadra

Rewanżowe spotkania elitarnych rozgrywek w fazie grupowej pokazały, że skazywani na niedolę zawodnicy, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że z Chelsea rozstaną się Olivier Giroud oraz Callum Hudson-Odoi. Pierwszy był na liście życzeń Interu Mediolan, a o drugiego zabiegał Bayern Monachium. Ostatecznie żaden z wymienionych nie zmienił barw klubowych, a w przypadku Francuza mamy ostatnio okazję śledzić jego niezwykłe popisy strzeleckie. W starciu z Sevillą FC sam w pojedynkę poprowadził drużynę do zwycięstwa, notując cztery trafienia. Doświadczony napastnik kolejnego gola strzelił natomiast w Premier League przeciwko Leeds United. Tym samym aktualnie bilans strzelecki Giroud w trakcie kampanii 2020/2021 to siedem goli w 12 spotkaniach. Genialny.

– Ofensywa Chelsea jest nieprawdopodobna. Podziwiam jej ofensywny polot. Widzimy, co ostatnio gra Olivier Giroud. Jest też Timo Werner, mogący grać na skrzydle, a nie można zapominać o Benie Chilwellu, którego lekkość w grze i operowanie piłki budzi mój szacunek – mówił nam znany komentator piłkarski.

– Z Olivierem Giroud to ogólnie ciekawa historia. Mając na uwadze to, jakim potencjałem ludzkim dysponuje Chelsea, można było przypuszczać, że Francuz będzie grał w meczach Pucharu Anglii, czy Pucharu Ligi Angielskiej. Tymczasem widzimy, że profil piłkarza pasuje pod konkretnego przeciwnika. Tu znów wyróżnia się zarządzenie zespołem. Patrząc na ostatnie występy Chelsea, możemy zaryzykować tezę, że to obecnie napastnik numer jeden w zespole – uzupełnił Iwanow.

Przypadek Calluma Hudsona-Odoiego pokazuje natomiast, jak świetnie z różnymi osobowościami radzi sobie menedżer londyńskiej ekipy. Młody zawodnik to bardzo ambitna postać w drużynie. Wiadomo, że 20-latek chciałby grać w każdym spotkaniu. Niemniej Frank Lampard świetnie rotuje składam, a nieźle na tym wychodzi wychowanek The Blues. W 12 spotkaniach w tym sezonie strzelił trzy gole.

Połączenie rutyny z młodością tworzy mieszankę wybuchową

W trakcie ostatniej sesji transferowej, sternicy klubu z Londynu udali się na duże zakupy, pozyskując między innymi: Timo Wernera, Kaia Havertza, Bena Chilwella, czy Edouarda Mendy’ego, a już w styczniu tego roku Chelsea zapewniła sobie pozyskanie Hakima Ziyecha, który wywarł pozytywne wrażenie na naszym rozmówcy.

– Bardzo długo śledziłem Hakima Ziyecha, gdy ten grał jeszcze w Holandii. Muszę powiedzieć, że byłem zdziwiony, że tak długo nie zmieniał klubu. Niesamowitą sprawą jest to, że zawodnik z takim potencjałem przez cztery lata grał w Ajaxie, prezentując równą i przede wszystkim dobrą formę – podkreślił Iwanow.

Warto jednak podkreślić, że Chelsea nie nie tylko ofensywa. Transakcje z udziałem Edouarda Mendy’ego, czy Thiago Silvy, to pokazują. Pierwszy w bramce zastąpił Kepę Arrizabalagę. Z kolei Brazylijczyk, który trafił do Chelsea na zasadzie wolnego transferu, mimo zaawansowanego wieku, jest mocnym punktem zespołu.

Thiago Silva to nie był dla mnie transfer oczywisty. Myślałem, że to zawodnik, który jest już po drugiej stronie piłkarskiej góry, a tymczasem razem z Kurtem Zoumą wygląda bardzo dobrze. Jest również Cesar Azpilicueta, który może obsadzić kilka pozycji. Środek pola ten zespół również ma niesamowity, a są jeszcze Tammy Abraham, Mason Mount, czy Christian Pulisic. Pod względem zabezpieczenia każdej pozycji Chelsea to niezwykła ekipa – zaznaczył dziennikarz Polsatu Sport.

Chelsea kłopotem bogactwa zawstydza konkurencję

Przed londyńczykami jeszcze pięć meczów ligowych. Kto wie, czy właśnie po nich nie rozstrzygnie się, o co w tej kampanii rywalizować będzie zespół Lamparda. Harmonogram spotkań zakłada dwa derbowe starcia, kolejno z West Hamem United i z Arsenalem FC. Na rozkładzie Chelsea jest też Everton. Tymczasem tuż po Nowym Roku londyński team zmierzy się z Manchesterem City. Świetne spotkanie, które wytoczą szlak, którym zmierzać będzie zespół Lamparda. Nie wolno jednak zapominać o tym, że wszystko to odbywa się w trakcie sezonu, który jest wyjątkowy, a opiekun mistrzów Anglii Juergen Klopp stwierdził nawet, że nienormalny.

W każdym razie Chelsea nie powinna mieć kłopotu z podołaniem trudom, które są przed nią i wieloma innymi zespołami stawiane. Zawodnicy, którzy w londyńskiej drużynie pełnią rolę rezerwowych, znaleźliby miejsce w wyjściowym składzie większości ekip na Starym Kontynencie. Jedyny kłopot, jaki ma Frank Lampard przed kolejnymi spotkaniami, to kłopot bogactwa, z którym jednak na razie radzi sobie świetnie. Anglik nie ukrywa, że jest zadowolony ze swoich ostatnich wyborów, a i piłkarze wydają się ze spokojem podchodzić do ostatecznych decyzji personalnych swojego szefa.

Komentarze

Comments 2 comments

Chelsea kłopotem bogactwa zawstydza konkurencję. Frank Lamparda może rotować składem, nie obawiając się o to, że jakość zespołu spadnie – mam pytanie, KTO TO PISAŁ? A gdzie Carlo Ancellotti?

Proszę o wybaczenie, chodziło mi o ten fragment “Doświadczenia ze współpracy z Jose Mourinho, Luizem Felipe Scolarim, Roberto Di Matteo, Rafaelem Benitezem, Svenem Goranem Erikssonem, czy Fabio Capello procentują w pracy Anglika”