“Zawodnicy przyprawiają mnie o ból głowy”. Trener Wisły przed debiutem na Reymonta

Wisła Kraków w pierwszym spotkaniu o punkty w tym roku pokonała w dramatycznych okolicznościach Stal Rzeszów 2:1. Po środowym treningu na konferencji prasowej przed piątkowym pojedynkiem z GKS Tychy Albert Rude spotkał się z dziennikarzami i odpowiadał na ich pytania.

Albert Rude
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Albert Rude
  • Rude o nowym bramkarzu: szanse na to, że zagra w piątek są bardzo małe
  • Trener Wisły o pierwszej lidze: jest zupełnie inna niż hiszpańska
  • O przygotowaniach do meczów: teraz jest czas żeby skupić się na nas

Wisła ma nowego bramkarza

Przed startem rundy na treningu kontuzji doznał Kamil Broda, który prawdopodobnie byłby pierwszym wyborem trenera Alberta Rude. Biała Gwiazda rozpoczęła poszukiwanie golkipera, który mógłby zwiększyć rywalizacje w bramce. We wtorek ogłosił, że nowym zawodnikiem został Białorusin Anton Czyczkan. Albert Rude zdradził jak nowy bramkarz trafił do jego drużyny: – Mieliśmy kilka dni, żeby ocenić, jaki to będzie bramkarz. Po analizie podjęliśmy decyzję, żeby zakontraktować Antona. To bramkarz o wysokiej jakości, który w swojej karierze rywalizował w trudnych warunkach i  grał o mistrzostwo. Ma taką świadomość, którą chcemy wprowadzać do naszej szatni. Trwa jego rejestracja. Szanse na to że zagra w piątek są bardzo małe, bo trzeba jeszcze załatwić pozwolenie na prace w Polsce.

Testy medyczne w Wiśle Kraków rozpoczął także Karol Dziedzic, który do tej pory reprezentował barwy Garbarni. Tak młodego pomocnika charakteryzuje trener Wisły: – Obserwowaliśmy tego zawodnika od dłuższego czasu. Decyzję o tym, że chcemy go sprowadzić podjęliśmy ponieważ jest to młody utalentowany Polak, a na jego pozycji obecnie mamy sporo kontuzji.

Albert Rude wrócił również do wygranego meczu ze Stalą Rzeszów. Podkreślił jak ważne w pierwszej lidze są wygrane na wyjeździe: – Do tej pory wygraliśmy trzy mecze z dziewięciu. Teraz widzimy, jak trzy punkty w Rzeszowie były wartościowe. Musimy poprawić wiele rzeczy. Mieliśmy za dużo strat przez które cierpieliśmy w pierwszej połowie. Są różne opinie i musimy je zaakceptować, ale są też liczby. Odzyskaliśmy 25 piłek na połowie rywala, a to jest bardzo trudne. Wykreowaliśmy statystykę expected goals na poziomie 2,5 punktu. U przeciwnika było to 1,6. Mieliśmy 42 kontakty w polu karnym przeciwnika. Te liczby pokazują, że było to wystarczająco, żeby wygrać ten mecz. Mówiąc to podkreślam, że nie jestem zadowolony z tego jak graliśmy w tym spotkaniu. 

POLECAMY TAKŻE

Ból głowy trenera

Podczas środowej konferencji trener Wisły Kraków odpowiedział również na kilka naszych pytań.

W piątek pierwszy pana mecz przed własną publicznością. Czy to dla pana dodatkowa ekscytacja?

– Tak, będzie to dla mnie specjalny moment. Wiem o tym, że nasi kibice byli również w Rzeszowie żeby nas wspierać. Czekam na ten moment, żeby móc rozegrać mecz przed własną publicznością.

Za panem sparing z Górnikiem Łęczna oraz mecz ligowy ze Stalą Rzeszów. Jak rzeczywistość różni się od tego, jak wyobrażał sobie pan pierwszą ligę?

– Bardzo dobre pytanie. Ta liga jest zupełnie inna niż hiszpańska. Jest bardziej intensywna. Tutaj zawodnicy bardzo walczą o swoją pozycję, mocno wchodzą ze sobą w kontakt. W Hiszpanii staramy się bardziej wykorzystywać przestrzeń. To moja prywatna opinia, ja jako zawodnik wolałem taki styl. Lubię kontakt, lubię intensywność. Oczywiście będę się uczył jak zapobiegać kontratakom, jak sobie radzić w pojedynkach, jak walczyć o drugie piłki. Jest to zupełnie coś innego niż w ligach w których pracowałem do tej pory. 

Zmiany w wyjściowej jedenastce będą ponieważ Carbo będzie pauzował za żółte kartki. Czy ma pan ból głowy kogo wystawić? Zmiennicy w Rzeszowie pokazali się ze znakomitej strony.

Zawodnicy przyprawiają mnie o ból głowy, jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę, a po tym meczu mam jeszcze większy, ponieważ piłkarze wchodzący z ławki zaprezentowali się bardzo dobrze. To wspaniale ponieważ w najbliższej przyszłości mamy kilka meczów i wszyscy muszą być gotowi. Teraz będziemy chcieli wybrać najlepsze ustawienie na mecz z Tychami.

Angel Baena wypoczął i jest zdrowy?

Baena jest gotowy na sto procent!

Czy w mikrocyklu treningowym wiele czasu poświęca pan przeciwnikowi?

Myślę, że teraz jest czas żeby skupić się na nas, na tym jak my będziemy grali. Krok po kroku musimy się rozwijać. Mój sztab szkoleniowy wykonuje pracę najlepiej jak potrafi. Dostarcza mi jak najwięcej informacji o następnym przeciwniku. Polega to na tym, aby pokazać ich braki i błędy, ale też przygotować się na to jak zapobiegać ich mocnym stronom. 

Tylko u nas

Komentarze