Prezes Ruchu Chorzów dla Goal.pl: padły konkretne słowa i z tego nie można się wycofać

- Sprawy zaszły tak daleko, że nikt już raczej się z tego nie wycofa. Padły konkretne słowa i z tego nie można się wycofać. A to, że ktoś się czuje niesprawiedliwie potraktowany, bo wcześniej zaczął swoje inwestycje, na pewno ma jakieś swoje racje. Nie można jednak podchodzić do tematu w ten sposób, że został pokrzywdzony. Każdy cel i tak będzie osiągnięty, bo wszystkie stadiony powstały, albo powstaną, albo powstają. Celem głównym jest poprawienie infrastruktury i to się dzieje. W jednym mieście w jeden sposób, a w innym w inny. Komu jak komu, ale ludziom na Śląsku to się należy. W tym regionie są największe tradycje piłkarskie - powiedział prezes Ruchu Chorzów – Seweryn Siemianowski.

Seweryn Siemianowski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Seweryn Siemianowski
  • Ruch Chorzów jest na dobrej drodze do awansu do Ekstraklasy
  • W rozmowie z Goal.pl prezes 14-krotnego mistrza Polski opowiedział o procesie licencyjnym, drodze do elity, przygotowanych premiach za ewentualny awans, a także poruszony został wątek budowy nowego stadionu dla Ruchu
  • Seweryn Siemianowski wprost powiedział, że na dzisiaj najważniejsze jest, aby wszystkie obietnice związane z powstaniem nowej areny przy Cichej miały odzwierciedlenie na piśmie

Ruch przygotowany na grę w elicie

Ruch Chorzów z licencją na grę w Ekstraklasie. Kamień spadł z serca?

To pokazuje jaką drogę cały czas przechodzimy, Mimo ciosów z boku, potrafimy jakoś zawsze w każdej sytuacji się odnaleźć. Tym razem mieliśmy pewne komplikacje stadionowe. Fajnie jednak, że cała armia naszych ludzi, którzy zajmują się sprawami licencji, dała radę. Sprostali temu celowi i jestem za to bardzo wdzięczny. Wiadomo, że licencja jest pewnego rodzaju przywilejem. Mam nadzieję, że z niego skorzystamy i uda się awansować. Do wykonania mamy trzy kroki.

Był jakiś niepokój w klubie, że po pierwszym posiedzeniu Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN sprawa Ruchu zostanie odroczona w czasie?

Spokoju to w Ruchu nigdy jeszcze nie było za naszych czasów, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Musieliśmy dostosować się do sytuacji, która nas zastała i do tego, że mamy do dyspozycji kilka stadionów. Musieliśmy wszystko tak poukładać, aby otrzymać licencję. To się udało. Stworzyliśmy harmonogram, który rozwiązywał kwestie stadionowe.

Niezależnie, czy Ruch awansuje do Ekstraklasy, czy nie, to do października tego roku będzie grał swoje mecze w roli gospodarza w Gliwicach na arenie Piasta, a później na Stadionie Śląskim?

Zgadza się. Niemniej kwestia przeprowadzki jest ruchoma. Możemy ten plan modyfikować w zależności od tego, jakie wydarzenia będą odbywały się na Stadionie Śląskim. Wierzę, że pod tym względem działania będą elastyczne i Stadion Śląski też będzie się w pewnym sensie dopasowywał do wydarzeń związanych z meczami Ruchu Chorzów.

Było już oficjalne przekazanie informacji piłkarzom w stylu: “Panowie my swoje zrobiliśmy, teraz Wasza kolej”?

Wygrywamy razem, przegrywamy razem, płaczemy razem, razem się cieszymy i tak samo pokonujemy razem wszystkie problemy. To jest siła Ruchu, to jest siła tego klubu. Nie ma rozłamów, że coś tam organizacyjnie załatwiliśmy, a piłkarsko ktoś tam coś musi zrobić. Odpowiedzialność za wszystko spoczywa na każdym.

Niebiescy z obiecanymi premiami

Awans blisko, to nie sposób zapytać o to, czy są przygotowane premie za zrealizowanie celu. Jak wygląda ta sprawa?

Oczywiście, że są przygotowane premie. Każdy klub w 1 Lidze ma w swoim regulaminie tego typu rozwiązanie i nie inaczej jest z nami.

Kwota jest porównywalna z tą z poprzedniego sezonu, gdy Ruch wywalczył awans do Fortuna 1 Ligi, czy wyższa?

Wraz z wyższą ligą wiadomo, że kwota rośnie (śmiech). Premia w każdym razie jest na pewno godna i przede wszystkim wiarygodna. W związku z tym zostanie wypłacona natychmiast po ewentualnym awansie. Jeszcze nawet w trakcie trwania ligi, jeśli będzie taka potrzeba. Ruch jest dzisiaj wypłacalny i obiecuje tyle, ile może dać. Tak jest u nas od trzech lat. Podobnie jest z premiami meczowymi, które zawodnicy otrzymują zaraz po spotkaniach. Nie muszą na nic czekać, nie muszą się o nie sądzić. To pokazuje, że można czasami z mniejszymi pieniędzmi zrobić coś fajnego. Taką drogą podążamy i w naszym odczuciu jest słuszna.

Rządowy program stadion + Na każde pierwsze mistrzostwo

Wiadomo, że będzie Pan mówił o pokorze. W każdym razie, czy szampany na ewentualny awans już są zamówione?

Nie, ale muszę przyznać, że w swojej klubowej produkcji mamy do dyspozycji Proseco, więc w pewnym sensie jesteśmy przygotowani na wszystko (śmiech). Szampanów na razie jednak nie chłodzimy. Skupiamy się na chłodzeniu głów. Na szampany przyjdzie czas.

Kibice wracają (oficjalnie) na wyjazdowy szlak od GieKSy

Jest szansa, że Ruch Chorzów może celebrować awans na stadionie GKS-u Katowice. Kibice Niebieskich będą obecni na trybunach przy Bukowej?

Zaczynając od początku, gdy zaczął się Czas Odbudowy, to optymistyczny plan powrotu do Ekstraklasy według wielu zakładał 10 lat. Tymczasem życie tak się potoczyło, że to może się udać po zaledwie trzech latach. Cieszymy się bardzo, że nasi kibice mogą już brać udział w spotkaniach wyjazdowych. Na mecz z GKS-em Katowice nasi fani otrzymali mniej więcej 400 biletów. Jeśli nie pojawią się żadne przeciwskazania, to jestem spokojny, że całą pulę nasi kibice wykorzystają.

W kolejnej kampanii może być tak, że województwo śląskie będzie miało cztery zespoły w Ekstraklasie. Z perspektywy Ruchu to też dobra wiadomość, bo wyjazdy na mecze nie będą dalekie…

Prawda jest taka, że dla naszych kibiców to nie robi różnicy, czy muszą jechać na mecz do Gdańska, czy do Tychów. Zawsze starają się wypełniać swoje miejsca. Co do liczby zespołów z województwa śląskiego to w ogóle mnie to nie dziwi. W tym regionie jest wiele ekip z historią. Nie można zapominać o Szombierkach Bytom, czy Polonii Bytom. Trudno tym samym wyobrazić sobie, aby inny region mógł tak dominować w Ekstraklasie. Śląsk jest pod względem piłki nożnej najmocniejszy w Polsce.

Wyczekiwane wieści w sprawie nowej areny

Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował wsparcie finansowe w sprawie budowy nowego stadionu Ruchu. Jak dzisiaj wygląda sytuacja? Czy wiadomo coś więcej w sprawie?

Procedury będą trwały, ale też chcemy doprowadzić do tego, aby mieć takie deklaracje również na piśmie. Jeśli jest pozytywne nastawienie i wierzy się w to, że można coś zrobić, to nie ma siły. Musi się to udać. 3,5 roku temu ktoś mi powiedział, że nie da się uratować Ruchu, a jednak przy takim optymizmie udało się to zrobić. Myślę, że teraz podobna historia będzie z nowym stadionem. W każdym razie trzeba trzymać rękę na pulsie i konsekwentnie robić swoje.

Ogólnie, czy można powiedzieć, że nowa arena w Chorzowie będzie odwzorowaniem ArcelorMittal Park w Sosnowcu?

Faktem jest, że projekt budowy nowego stadionu Ruchu jest bardzo podobny do areny w Sosnowcu. Różnice mogą być najpewniej przy elewacji z zewnątrz. Najważniejsze jednak, że stadion w Chorzowie będzie wyglądał godnie i wszyscy z dumą będą go odwiedzać przy okazji meczów Ruchu.

Jakie są przewidziane działania w sprawie na najbliższy czas?

Musimy ustalić, kto szybciej musi zacząć realizować dany etap, to wydaje się kluczowe. Na pewno będziemy rozmawiali z ministrem sportu i turystyki Kamilem Bortniczukiem i prezydentem Chorzowa Andrzejem Kotalą konkretnie, jak to wszystko ma przebiegać. Tego planu będzie trzeba się trzymać i nikt nie będzie mógł się już z niego wycofać. Później będzie można się cieszyć, że stadion powstaje. Oczywiście do tego daleka droga, ale jeśli powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B.

Walka o dofinansowania

Niepokoi Pana to, że prezydenci kilku miast tworzą pikiety, domagając się wsparcia do swoich inwestycji stadionowych, przywołując przykład Chorzowa?

Może nie wszyscy są przychylni Ruchowi. Nie wiem.

Obawia się Pan, że władze rządowe w końcu powiedzą dość i wycofają się z tego pomysłu wsparcia finansowego?

Sprawy zaszły tak daleko, że nikt już raczej się z tego nie wycofa. Padły konkretne słowa i z tego nie można się wycofać. A to, że ktoś się czuje niesprawiedliwie potraktowany, bo wcześniej zaczął swoje inwestycje, na pewno ma jakieś swoje racje. Nie można jednak podchodzić do tematu w ten sposób, że został pokrzywdzony. Każdy cel i tak będzie osiągnięty, bo wszystkie stadiony powstały, albo powstaną, albo powstają. Celem głównym jest poprawienie infrastruktury i to się dzieje. W jednym mieście w jeden sposób, a w innym w inny. Komu jak komu, ale ludziom na Śląsku to się należy. W tym regionie są największe tradycje piłkarskie.

Seweryn Siemianowski (fot. PressFocus)

Nie tylko Ruch może liczyć na wsparcie rządowe. Podobnie jest z Rakowem…

Raków też na to zasługuje, bo też będzie reprezentował za chwilę kraj w europejskich pucharach. Jest świeżo upieczonym mistrzem. To zasługuje na docenienie. Ogólnie wiele różnych obiektów w Polsce było budowane z państwowych pieniędzy i każdy o tym wie. Prawda jest taka, że prywatne środki na tego typu inwestycje nie są przeznaczane, a jeśli są to bardzo rzadko. Nikt w pojedynkę nie jest w stanie sfinansować takiej inwestycji.

Ruch może stać się wielosekcyjny

Wracając do tematu stadionu Ruchu, to realne jest, aby prace w kontekście budowy zaczęły się jeszcze w tym roku? Mam na myśli przygotowanie terenu pod budowę…

Same procedury przetargowe to na pewno będzie długi proces. Mamy zaplanowane spotkania i po nich na pewno nasza wiedza będzie większa. Niemniej nie ma sensu od razu rozgrzebywać czegoś, co jeszcze może nam posłużyć przez jakiś czas. Mamy podgrzewana płytę, bo to jest warunek treningowego boiska w Ekstraklasie. Nie sztuka jest teraz rozkopać wszystko i czekać na dalsze procedury. Wszystko ma swój czas. Istotne jest natomiast, aby specjalne dokumenty były przygotowane.

Z różnych stron słyszę, że Ruch Chorzów może być klubem wielosekcyjnym, czyli z piłką nożną, piłką ręczną, piłką nożną halową i e-sportem. Ile w tym prawdy?

Jest taki temat. Piłka ręczna to co prawda inny podmiot, ale współpracujemy. W przypadku futsalu po sezonie siądziemy do rozmów, więc jest szansa, że zespół piłki nożnej halowej będzie też występował pod marką Ruchu. W kontekście drużyny e-sportowej to temat najbardziej odległy, ale jest to w naszych głowach. Również o tym myślimy.

Ruch Chorzów awansuje do Ekstraklasy?

Tak 93%
Nie 7%
920+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • Tak
  • Nie

Czytaj więcej: Dariusz Banasik o nowej erze: to nie krytyka, to stanowcze stwierdzenie

Komentarze