Pierwsza porażka Wisły stała się faktem! GKS Tychy odrobił straty z nawiązką

Daniel Rumin
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Daniel Rumin

Wisła Kraków objęła prowadzenie na stadionie GKS-u Tychy, ale ostatecznie Biała Gwiazda przegrała aż 1:3. Wynik otworzył z rzutu karnego Fernandez, ale później kuriozalnego samobója zanotował Michał Żyro. W drugiej połowie wynik ustalili zaś Rumin i Czyżycki.

  • Wisła Kraków przegrała na wyjeździe z GKS-em Tychy w 6. kolejce Fortuna 1 Ligi
  • Dla Białej Gwiazdy była to pierwsza porażka w tym sezonie ligowym
  • Gola dla gości zdobył Fernandez, ale później to gospodarze wiedli prym

Wisła Kraków z porażką w Tychach! Przerwana świetna seria

Pierwsze 25. minut spotkania na stadionie GKS-u Tychy nie było zbyt porywające. Obie strony stwarzały zagrożenie, ale wyłącznie po stałych fragmentach gry. Dopiero w 36. minucie zobaczyliśmy gola otwierającego wynik. Krzysztof Wolkowicz sfaulował we własnym polu karnym Bartosza Jarocha, a arbiter po konsultacji z VAR-em podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Luis Fernandez i całkowicie zwiódł wrogiego bramkarza, kierując futbolówkę do siatki.

Jeszcze przed przerwą Wisła Kraków sama utrudniła sobie życie. Dominik Połap popisał się dalekim wyrzutem z autu, a tam doszło do kuriozalnego nieporozumienia. Dwóch zawodników Białej Gwiazdy walczyło między sobą o piłkę i ostatecznie Michał Żyro skierował ją do własnej bramki.

To trafienie dodało gospodarzom skrzydeł. Po zmianie stron to oni wiedli prym. Wystarczył im kwadrans drugiej odsłony, by wyjść na prowadzenie. Wykorzystali stratę Momo Cisse, a piłka trafiła na lewe skrzydło. Krzysztof Wołkowicz odnalazł dośrodkowaniem Daniela Rumina, a ten głową pokonał Mikołaja Biegańskiego.

Kilkanaście minut później było już 3:1, a akcja była łudząco podobna do tej, dzięki której padł drugi gol dla GKS-u. Znów doszło do wrzutki z lewej strony. Tym razem Wołkowicz dojrzał wbiegającego Mateusza Czyżyckiego, a rezerwowy mocnym strzałem ustalił wynik.

Wiedzieliśmy, że wspaniała seria meczów bez porażki w wykonaniu Wisły kiedyś się skończy. Doszło do tego już w szóstej kolejce. Kibice Białej Gwiazdy mogą mieć do ulubieńców pretensje zwłaszcza za bezradność przy niekorzystnym wyniku.

Komentarze