Pomocnik zimą nie opuści Manchesteru United

Scott McTominay
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Scott McTominay

Scott McTominay zimą najprawdopodobniej nie odejdzie z Manchesteru United pomimo medialnych plotek. Transfer defensywnego pomocnika jest bardziej realny latem.

  • Scott McTominay jest łączony z Newcastle United
  • Manchester United nie chce go sprzedawać zimą
  • Bardziej prawdopodobne są przenosiny latem

McTominay do końca sezonu ma zostać na Old Trafford

Newcastle United prowadziło rozmowy z Manchesterem United na temat potencjalnego transferu Scotta McTominaya, jednak styczniowa zmiana otoczenia przez defensywnego pomocnika jest mało realna, ponieważ włodarze “Czerwonych Diabłów” nie planują sprzedaży swojego piłkarza zimą. Przeprowadzka latem jest dużo bardziej prawdopodobna.

Urodzony w Anglii 36-krotny reprezentant Szkocji stracił miejsce w podstawowym składzie drużyny prowadzonej przez Erika ten Haga po tym, jak na Old Trafford przeprowadził się Casemiro. Brazylijczyk z miejsca stał się jednym z najlepszych zawodników Manchesteru United.

Scott McTominay jest wychowankiem Manchesteru United i do tej pory występował tylko dla swojego macierzystego klubu. Tak więc gdyby 26-latek ostatecznie przeszedł do Newcastle United, to miałby okazję spróbować nowego wyzwania. “Sroki” walczą o awans do następnej edycji Ligi Mistrzów, dlatego opcja gry na St. James’s Park może być kusząca.

Etatowy reprezentant Szkocji podczas obecnego sezonu rozegrał 24 mecze, strzelił 2 bramki i zaliczył 1 asystę. Portal “Transfermarkt” wycenia go na 30 milionów euro.

  • Czytaj więcej:
“To powiedziałem piłkarzom”. Ten Hag komentuje porażkę
Erik ten Hag

W meczu Arsenal – Manchester United, górą był lider Premier League. Erik ten Hag przyznał, że jego zespół mógł spisać się lepiej. Erik ten Hag skomentował przegrany hit Premier League Holender uważa, że Manchester United mógł uniknąć straty goli Trener Czerwonych Diabłów podkreślił wysokie ambicje jego zespołu Erik ten Hag z niedosytem po hicie Premier

Czytaj dalej…

Komentarze