Pech nie opuszcza Sanchesa; tego lata nie opuści Lille

Renato Sanches
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Renato Sanches

Renato Sanches ma za sobą udany sezon zwieńczony mistrzostwem Francji zdobytym w barwach Lille oraz niezłym występem na Euro 2020 z reprezentacją Portugalii. Pomocnikiem zainteresowane były, między innymi, Barcelona, Liverpool czy RB Lipsk. Kontuzja łąkotki niemalże wyklucza jednak możliwość odejścia z Ligue 1 tego lata.

  • Renato Sanches odbudował się z Lille, a w zeszłym sezonie odegrał znaczącą rolę w zdobyciu przez swoją drużynę mistrzostwa Francji
  • Zagrał też na Euro 2020 z reprezentacją Portugalii, gdzie zebrał pozytywne opinie
  • Jego usługami ponownie zainteresowały się wielkie kluby Europy, ale odniesiona kontuzja niemal wyklucza jego odejście tego lata

Kontuzja uniemożliwi Sanchesowi odejście z Lille

Renato Sanches dał się poznać światu w trakcie Euro 2016. Tam dowodził drugą linią reprezentacji Portugalii, która ostatecznie sięgnęła po pierwsze w swojej historii mistrzostwo Starego Kontynentu. W trakcie turnieju przeniósł się do Bayernu Monachium, ale tam nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Dopiero po przenosinach do Lille naprawdę odżył. Swój drugi sezon w Ligue 1 spuentował nieoczekiwanym mistrzostwem Francji, w zdobyciu którego odegrał znaczącą rolę, występując w 23 spotkaniach. Jego dobra dyspozycja nie umknęła Fernando Santosowi, który powołał go na Euro 2020. Tam udowodnił, że jest w formie, mimo że obrońcy tytułu odpadli już w 1/8 finału.

Pomocnikiem ponownie zainteresowały się największe europejskie kluby. Jak donosił Le10Sport, agenci zawodnika doszli już nawet do porozumienia z Barceloną w sprawie indywidualnego kontraktu. Niestety, Portugalczyk odniósł uraz łąkotki, przez co jego transfer jest niemalże wykluczony. Jak doniósł Fabrizio Romano, to zdarzenie ochłodziło zapał Katalończyków oraz RB Lipsk, który również był zainteresowany usługami 23-latka.

Umowa Sanchesa z Lille obowiązuje do 2023 roku. Portal Transfermarkt wycenia go na 30 milionów euro.

Zobacz również: Koeman wysłał jasny sygnał trzem piłkarzom.

Komentarze