Mecz z Manchesterem United kluczowy dla przyszłości pomocnika Liverpoolu

Naby Keita
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Naby Keita

Mecz Manchesteru United z Liverpoolem może być kluczowy dla przyszłości wielu zawodników. Jak twierdzi Florian Plettenberg, najważniejszy będzie prawdopodobnie dla Naby’ego Keity, który uzależnia od niego decyzją odnośnie do ewentualnego odejścia. Senegalczyk oczekuje, że wobec kontuzji wielu zawodników dostanie miejsce w wyjściowym składzie.

  • Naby Keita nie jest zadowolony z czasu spędzanego na boisku i rozważa odejście z Liverpoolu
  • Senegalczyk zdaniem mediów podejmie decyzję o transferze, jeśli nie otrzyma szansy przeciwko Manchesterowi United
  • Zainteresowanie pomocnikiem The Reds wykazuje RB Lipsk

Czy Keita dostanie szansę wobec wielu kontuzji w zespole?

W tym tygodniu informowaliśmy już, że odejście z Liverpoolu rozważa Naby Keita. Senegalczyk, który w 2018 roku dołączył do The Reds z RB Lipsk za 60 milionów euro nie czuje się ważny w drużynie. Pomocnik w tym sezonie rozegrał jedynie 5 minut w pojedynku o Tarczę Wspólnoty, co wzmaga jego frustrację. 

Florian Plettenberg przekazał w niedzielę, że piłkarz postrzega spotkanie z Manchesterem United jako kluczowe dla swojej przyszłości. Jeśli znów rozpocznie je na ławce rezerwowych, prawdopodobnie podejmie decyzję o odejściu z Liverpoolu jeszcze tego lata. Juergen Klopp w meczu z Czerwonymi Diabłami nie będzie mógł skorzystać z wielu kontuzjowanych piłkarzy, a Keita postrzega to jako naturalną dla siebie szansę. 

W ubiegłym sezonie Senegalczyk wystąpił w 40 spotkaniach, w których zanotował cztery bramki i trzy asysty. Nie przełożyło się to jednak na zbyt wiele minut na boisku, gdyż najczęściej meldował się na placu gry z ławki rezerwowych, bądź grał w mniej istotnych meczach. W wieku 27-lat Naby Keita chce grać regularnie i dlatego niewykluczone, że odejdzie z Liverpoolu. Zainteresowanie jego osobą wykazuje m.in. jego były pracodawca – RB Lipsk.

U nas również: Klopp o wysokich zwycięstwach nad Man Utd: taki sezon już się nie powtórzy

Komentarze