Nagelsmann wykluczył jeden kierunek na przyszłość

Julian Nagelsmann niedawno przyznał, że jeszcze przed startem Euro 2024 chciałby znać swoją przyszłość. Choć w tej kwestii nadal brakuje konkretów, według niemieckich źródeł, młody trener odrzucił jedną z głośnych propozycji.

Julian Nagelsmann
Obserwuj nas w
IMAGO / Pressefoto Baumann Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
  • Julian Nagelsmann osobiście potwierdził, że chciałby jeszcze przed czerwcem poznać swoją przyszłość po Euro 2024
  • Niemiecka federacja dąży do przedłużenia kontraktu, ale 36-latkiem interesują się też topowe kluby
  • Były szkoleniowiec RB Lipsk czy Bayernu Monachium odrzucił już ponoć jedną z opcji

Nagelsmann najwyraźniej chce opuścić ojczyznę

Kariera Juliana Nagelsmanna rozwija się niezwykle prężnie, choć jej etap w Bayernie Monachium trudno określić jako jednoznacznie pozytywny. Mimo tego, w wieku zaledwie 36 lat szkoleniowiec ma już w CV nie tylko pracę w stolicy Bawarii, ale i posadę selekcjonera reprezentacji Niemiec.

Obecny kontrakt trenera z DFB obowiązuje do 31 lipca. Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że na przyszłość Nagelsmanna kluczowy wpływ będzie miała postara Die Mannschaft podczas Euro 2024. Sam zainteresowany niedawno wprost powiedział, że jeszcze przed startem turnieju chciałby poznać swoją dalszą przyszłość.

Niemiecki Sport podkreśla, że federacja chciałaby przedłużyć kontrakt z 36-latkiem. Jego usługami interesują się jednak też topowe kluby. Dość powiedzieć, że latem otworzą się wakaty w Liverpoolu FC i Bayernie Monachium, a także – najprawdopodobniej – w FC Barcelonie. Usługami obecnego selekcjonera Niemców interesuje się też – być może nawet w największym stopniu – Borussia Dortmund. W Zagłębiu Ruhry widzą w Nagelsmannie osobę zdolną do przeprowadzenia rewolucji i powrotu do walki o czołowe trofea. Według Sky Sports, 36-latek odrzucił jednak tę opcję. Zamierza poczekać na oferty od większych zespołów – bądź konkretów ze strony DFB.

Niemcy we wtorek zmierzą się w sparingu z Holandią.

Czytaj więcej: Skończy się na strachu? Walker walczy z czasem przed hitem.

Komentarze