Fabiański dał odpowiedź Legii. Wszystko już jasne [NOWE INFORMACJE]

Przed Legią Warszawa bardzo ważne decyzje. Przede wszystkim dotyczyć będą trenera, ale również piłkarzy. We wtorek na stadionie Legii plany klubu przedstawiali Marcin Herra, Michał Żewłakow i Fredi Bobić. Wiadomo już co z Łukaszem Fabiańskim.

Łukasz Fabiański
Obserwuj nas w
MARTIN DALTON / Alamy Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Jasna odpowiedź z Anglii

Jednym z ważnych tematów, które Legia musi rozstrzygnąć to kwestia bramkarza. W klubie jest Kacper Tobiasz, jest Vladan Kovacević, ale nie wiadomo, co będzie z nimi po sezonie. Między innymi o tym szefowie Legii rozmawiali z dziennikarzami w trakcie nieformalnego spotkania. A po tym, gdy okazało się, że Fabiański odejdzie z West Ham United, naturalnym było, że Legia podejmie próbę choćby skontaktowania się z nim.

Okazuje się, że w tej kwestii wszystko jest już jasne. – Łukasz oddzwonił dwa dni po moim telefonie. Powiedział jasno, że nie wraca do Polski. Ze względów prywatnych jeszcze kilka lat chce zostać w Anglii – przekazał Michał Żewłakow.

A co do wspomnianych dwóch golkiperów… – Oczywiście, musimy być przygotowani na to, że będą oferty za Kacpra Tobiasza. Jeśli to będzie dobra propozycja, to na pewno ją rozważymy. A co do Vladana Kovacevicia, to mamy czas do 25 maja, aby przekazać Sportingowi, czy jesteśmy zainteresowani przedłużeniem wypożyczenia do sierpnia lub – co również możliwe i do dyskusji – do końca eliminacji w pucharach.

Jedną z głównych kwestii była też oczywiście kwestia przyszłości Goncalo Feio. – Prosimy tu jeszcze o trochę cierpliwości. Myślę, że w przyszłym tygodniu ta informacja będzie już podana mediom. Ale jedno mogę zapewnić: pierwszy dowie się o tym Goncalo, ode mnie – powiedział Żewłakow, dając do zrozumienia, że on już tak naprawdę taką wewnętrzną decyzję podjął tydzień temu.

Żewłakow i Bobić mają się uzupełniać

Szefowie Legii starali się też zapewnić, że Żewłakow i Bobić bedą się uzupełniać, a nie wchodzić sobie w paradę. – Jestem bardzo szczęśliwy, że będę pracował z Michałem. Ma duże doświadczenie, zna doskonale polski rynek. A decyzje? Nigdzie nikt nie podejmuje ich sam. Pracowałem w różnych klubach, to zawsze była praca zespołowa – powiedział Bobić, który – co zrozumiałe – mocno chwalił Legię.

To wielki klub. Nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Kiedy zapytasz poza waszym krajem o polski klub, to pierwsze hasło padnie „Legia” – dodał były dyrektor sportowy VfB Stuttgart, Eintrachtu Frankfurt czy Herthy Berlin. Przy okazji tego spotkania prezes Herra rozwiał wątpliwości, gdzie mieszka Fredi Bobić. – Mieszka na Wilanowie i codziennie działa w klubie – stanowczo podkreślił prezes, rozwiewając plotki, że dla Bobicia to będzie praca z doskoku.

Zobacz WIDEO: „To bardzo dobre rozwiązanie dla Legii”

Wątpliwości wokół Luquinhasa

Co do podziału kompetencji, to jeszcze raz podkreślono: Michał Żewłakow odpowiada za transfery pierwszej drużyny, za wybór nowego trenera, ale konsultacje pod tym względem z Bobiciem są całkiem możliwe. – Nie mam problemu, aby w kluczowych decyzjach podeprzeć się zdaniem kogoś kto być może widział w życiu trochę więcej ode mnie – stwierdził Żewłakow.

A co do priorytetów transferowych: – Typowa „9” to pozycja, która powinna być wzmocniona, bo co jeśli Szkurin miałby uraz? Chciałbym też szybkich skrzydłowych – przyznał dyrektor sportowy Legii, dodając równocześnie, że nie ma ostatecznej decyzji w sprawie Luquinhasa.

Jak się okazuje, Legia podejmie próbę obniżenia kwoty wykupu, bo zdaniem Żewłakowa obecne warunki (około mln euro) są niełatwe do zaakceptowania. W sensie za podobne pieniądze można pewnie sprowadzić piłkarza z podobnym potencjałem, ale młodszego, z możliwością późniejszej odsprzedaży.

Zobacz WIDEO: Nowa twarz w Legii. Ekspert wskazuje plusy i minusy

Legia wydała prawie 7 mln euro

Jeśli chodzi o transfery wychodzące, to nie ma zbyt wielu propozycji dla piłkarzy Legii. Jak przyznał Żewłakow, w zasadzie jest jedna propozycja, ale ani nie jest to piłkarz, który ma wielki wpływ na grę zespołu, ani kwota, która „zbawiłaby” warszawski klub.

Natomiast co do transferów z punktu widzenia finansowego, to prezes Herra przyznał, w kontekście obecnego sezonu, że na transfery Legia wydała niemal 7 mln euro, precyzując, że dokładna kwota za Szkurina to 1,2 mln euro. Wspomniane 7 mln to rekord w historii klubu jeśli chodzi o okienko transferowe. Żewłakow dodał również, że wciąż przewidziana jest w klubie funkcja szefa skautingu, bo pracy jest za dużo, aby mógł to „ogarnąć” tylko on i Bobić.

A co pieniędzy. – Na pewno nie jestem tu dla pieniędzy. Są miejsca, gdzie można zarobić o wiele więcej. Jestem tu, bo kocham futbol, bo lubię nowe wyzwania. Karierę działacza nie zaczynałem w Niemczech, a w Bułgarii. A że kontrakt na rok? Chcę poznać klub, zobaczyć wszystko dokładnie. Choć na pewno mój plan jest taki, aby pracować w Warszawie dłużej – zakończył Bobić.

Tylko u nas

Komentarze