Przez długi czas wydawało się, że Polacy swój jedyny mecz towarzyski przed nadchodzącymi mistrzostwami świata rozegra z Brazylią. W rozmowie z TVP Sport Czesław Michniewicz ujawnił jednak, że rywalem Biało-czerwonych będzie reprezentacja Chile.
- Reprezentacja Polski już w czerwcu rozegra spotkania w Lidze Narodów
- Sposobności do przetestowania nowych rozwiązań będzie niewiele, bo przed mundialem rozegramy tylko jeden mecz towarzyski
- Choć długo wydawało się, że rywalem Biało-czerwonych będzie Brazylia, Czesław Michniewicz w rozmowie z TVP Sport przyznał, że najprawdopodobniej zostanie nim Chile
Polska zmierzy się z Chile przed Mistrzostwami Świata w Katarze
Już za niespełna dwa tygodnie reprezentacja Polski rozpocznie swoje zmagania w Lidze Narodów. W czerwcowych meczach Biało-czerwoni zmierzą się z Walią, Holandią, a także dwukrotnie z Belgią. Będą to spotkania pod egidą UEFA, ale jednocześnie Czesław Michniewicz zamierza traktować je jako poligon doświadczalny. Piłkarski kalendarz jest na tyle napięty, że niemal nie ma w nim miejsca na mecze towarzyskie. Przed nadchodzącymi Mistrzostwami Świata w Katarze czeka Polaków tylko jeden sparing. Długo wydawało się, że czekać nas będzie prawdziwy szlagier, bo spekulowano o starciu z Brazylią. Już kilka tygodni temu Michniewicz podkreślał jednak, że to bardzo rozchwytywany rywal. Teraz, w rozmowie z TVP Sport, selekcjoner naszej kadry wyjawił, z kim najprawdopodobniej się zmierzymy.
– Podczas Ligi Narodów chcemy porotować ustawieniem, popróbować wariantów, bo później nie będzie okazji. Będziemy mieć jeden mecz towarzyski i wszystko wskazuje na to, że w połowie listopada rywalem będzie Chile – wyjawił trener.
Wówczas będziemy już po sześciu meczach Ligi Narodów. Chilijczycy mają niejako imitować styl Argentyny, z którą mierzyć się będziemy w grupie. W przeszłości mierzyliśmy się z La Roją w 2018 roku. Wówczas również mieli nam pomóc w przygotowaniach do mundialu, gdy mierzyliśmy się z Kolumbią. W sparingu z Chile udało się zremisować 2:2, ale już na turnieju Los Cafeteros nie dali nam szans, wbijając aż trzy bramki.
Czytaj więcej: Złe wieści dla Fabiańskiego. West Ham już zdecydował.
Komentarze