Na Wembley wiało nudą. Bez niespodzianki w meczu Chelsea z Crystal Palace

Mason Mount
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Mason Mount

Chelsea pewnie pokonała Crystał Palace 2:0 w półfinale Pucharu Anglii. Zwycięstwo The Blues zapewnili w drugiej części gry Ruben Loftus-Cheek oraz Mason Mount. Ale to nie był emocjonujący pojedynek. Przez sporą część spotkania na Wembley wiało nudą, a podopieczni Thomasa Tuchela po prostu zrobili swoje.

  • Nudny mecz na Wembley, Chelsea pokonała Crystal Palace
  • Zwycięstwo The Blues zapewnili Mount i Loftus-Cheek
  • W finale Pucharu Anglii Chelsea zmierzy się z Liverpoolem

Pewny triumf Chelsea, będą emocje w finale

Nie takiego spotkania spodziewali się kibice zgromadzeni na Wembley w Londynie. W drugim półfinale Pucharu Anglii Chelsea mierzyła się z Crystal Palace i choć nikt nie spodziewał się takich emocji, jak w starciu Liverpoolu z Manchesterem City, to jednak fani mogli liczyć na nieco więcej emocji w niedzielnym spotkaniu.

W pierwszej części gry nie działo się kompletnie nic. The Blues wyglądali na zmęczonych po ćwierćfinale Ligi Mistrzów i mimo sporej przewagi graczy Thomasa Tuchela nie oglądaliśmy ciekawych akcji ofensywnych. Pod bramkami obu drużyn działo się bardzo mało. Gra toczyła się w wolnym tempie, często w środku pola. Na uwagę zasługuje jedynie kontuzja Mateo Kovacicia, który źle upadł na murawę i musiał opuścić plac gry. W jego miejsce pojawił się Loftus-Cheek.

Po zmianie stron przewaga Chelsea jeszcze bardziej się uwidoczniła, ale nie przekładało się to na zagrożenie stwarzane pod bramką Crystal Palace. The Blues dopięli swego w 65. minucie, jednak w znacznym stopniu przyczynili się do tego rywale, którzy popełnili błąd w wyprowadzeniu piłki spod własnego pola karnego. Mocnym uderzeniem popisał się Loftus-Cheek, który nie dał żadnych szans golkiperowi Crystal.

Dziesięć minut później było już 2:0. Ładną akcje The Blues wykończył Mason Mount. Piłkarze Crystal Palace mogli jeszcze pokusić się o emocje w końcówce spotkania, ale świetnej okazji nie wykorzystał Andersen. Chelsea ze spokojem mogła kontrolować grę w ostatnich kilkunastu minutach.

Wynik spotkania nie uległ już zmianie. W półfinale kończy się wspaniała przygoda Crysta Palace z tegorocznym FA Cup. Natomiast Chelsea w finale pucharu zmierzy się z Liverpoolem, który w sobotę ograł Manchester City. Finał odbędzie się 14 maja.

Komentarze