Wygrane Burnley i Brighton, cały mecz Bednarka

Jan Bednarek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jan Bednarek

Jedno zwycięstwo gospodarzy, jedna wygrana gości i dwa remisy to efekt czterech sobotnich spotkań Premier League zaplanowanych na godzinę 16:00. Z pełnej puli mogły cieszyć się ekipy Burnley FC i Brighton & Hove Albion. Z kolei w bojach Crystal Palace – Everton i AFC Bournemouth – Sheffield United miały miejsce kompromisy.

Czytaj dalej…

Sheffield przystępowało do swojej potyczki w Premier League po raz pierwszy od sezonu 2006-07. Ekipa Chrisa Wildera zagrała z dwoma napastnikami od pierwszej minuty, mimo że przed meczem przewidywano, iż jedynym napastnikiem będzie Oli McBurnie. Tymczasem na ławce rezerwowych w ekipie gospodarzy usiadł Artur Boruc.

Kibice zgromadzeni na Vitality Stadium na gola musieli czekać ponad godzinę. W końcu na listę strzelców wpisał się Chris Mepham, kierując piłkę do siatki z bliskiej odległości po dużym zamieszaniu w polu karnym beniaminka Premier League. Ostatnie słowo należało jednak do Sheffield, które w 88. minucie doprowadziło do wyrównania.

AFC Bournemouth – Sheffield United 1:1 (0:0)
1:0 Mepham 62′
1:1 Sharp 88′
_______________________________

Z polskim obrońcą w postaci Jana Bednarka w wyjściowym składzie swój mecz zaczęli Święci. Warto zaznaczyć, że na zakończenie rozgrywek angielskiej ekstraklasy w poprzedniej kampanii obie ekipy dzielił zaledwie jeden punkt. Ekipa Seana Dyche’a miała 40 “oczek”, a Southampton zakończył rozgrywki ligowe z 39 punktami.

O ile w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji kibicom nie było dane zobaczyć żadnych goli, to w drugiej odsłonie worek z bramkami został rozwiązany. Stało się tak przede wszystkim za sprawą Ashleya Barnesa, który zaliczył dwa trafienia. Wynik spotkania ustalił z kolei Johann Gudmundsson i Burnley wygrało 3:0.

Burnley FC – Southampton 3:0 (0:0)
1:0 Barnes 64′
2:0 Barnes 70′
3:0 Gudmundsson 75′
_______________________________

Z różnymi celami na nowy sezon przystępowały drużyny Orłów i The Toffees. W każdym razie batalia zaplanowana na Selhurst Park zapowiadała się bardzo ciekawie. Tym bardziej że Wilfried Zaha łączony ostatnio z przeprowadzką do Evertonu usiadł na ławce rezerwowych w trakcie sobotniego boju.

W pierwszej części najbliższy strzelenia gola był w trzeciej minucie Seamus Coleman, ale jego próba została zablokowana. Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze. W 56. minucie Jordan Ayew mógł zdobyć bramkę, będąc w sytuacji oko w oko z bramkarzem rywali, ale Jordan Pickford nie dał się zaskoczyć, więc goli w meczu zabrakło. Dodajmy, że ekipa z Liverpoolu kończyła zawody w dziesięciu po z powodu dwóch żółtych kartek plac gry musiał opuścić Morgan Schneiderlin.

Crystal Palace – Everton 0:0
_______________________________

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego w szeregach gospodarzy dużo obiecywano sobie po Gerardzie Deulofeu, który dużą część poprzedniej kampanii stracił z powodu kłopotów zdrowotnych. W starciu w ramach pierwszej serii gier angielskiej ekstraklasy zawodnik pojawił się w pierwszym składzie Szerszeni. U gości kluczową postacią miał być natomiast Lewis Dunk, który przejął opaskę kapitana od klubowej legendy Bruno.

Wynik rywalizacji został został otwarty po samobójczym trafieniu autorstwa Abdoulaye’a Doucoure’a. To nie był jednak jedyny gol tego dnia na Vicarage Road. W drugiej odsłonie prowadzenie podopiecznych Grahama Pottera podwyższył Florin Andone, który wykorzystał dokładnie dośrodkowanie Davy’ego Pröppera. A w 76. minucie rezultat spotkania ustalił Neal Maupay. Tym samym Brighton zaczął nową kampanię od zwycięstwa.

FC Watford – Brighton & Hove Albion 0:3 (0:1)
0:1 Doucoure 28′
0:2 Andone 65′
0:3 Maupay 77′

Komentarze