Szokująca statystyka. Brighton dominuje w całej Premier League

Kibice i eksperci piłkarscy od dawna zachwycają się stylem gry Brighton. Statystycy przeanalizowali, że ekipa Roberto De Zerbiego od początku sezonu 2023/2024 ani razu nie wykonała dalekiego wybicia spod własnej bramki. To absolutnie szalona statystyka, która wygląda imponująco na tle pozostałych drużyn Premier League.

Roberto De Zerbi
Obserwuj nas w
fot. Imago/Colorsport Na zdjęciu: Roberto De Zerbi
  • Roberto De Zerbi od roku trenuje Brighton
  • W weekend jego drużyna ograła na Old Trafford zespół Manchesteru United
  • Według statystyk, Mewy dominują całą Premier League w liczbie krótkich wznowień spod własnej bramki

Niesamowity styl gry Mew

Pod wodzą Roberto De Zerbiego Brighton prezentuje się wyśmienicie. Poprzedni sezon zakończyło historycznym awansem do Ligi Europy, a od początku kampanii 2023/2024 narzuca wysokie tempo i punktuje jeszcze lepiej. W miniony weekend Mewy w pełni zasłużenie ograły na Old Trafford drużynę Manchesteru United.

Eksperci oraz kibice zachwycają się przede wszystkim stylem gry, jaki prezentuje zespół prowadzony przez włoskiego szkoleniowca. Nazywają go nawet następcą Pepa Guardioli w Manchesterze City. Brighton cechuje się grą krótkimi podaniami, tak aby zmusić rywali do podejścia wyżej, a później kilkoma zagraniami przenosi się pod ich pole karne. Jest to bardzo skuteczne, co obrazuje obecna tabela Premier League, w której Mewy zajmują miejsce w ścisłej czołówce.

Brighton dominuje natomiast całą ligę w innej statystyce. Analitycy doszli do tego, że od początku sezonu 2023/2024 ani razu nie rozpoczęło gry z rzutu bramkowego długim wybiciem. Bramkarze Mew zmuszeni są do krótkich podań do swoich defensorów, którzy później przekazują piłkę dalej. To absolutnie szalona statystyka, gdyż wszystkie inne zespoły w mniejszym lub większym stopniu korzystają z tego elementu gry. Dla przykładu, niemal średnio co trzecie zagranie Manchesteru City spod własnej bramki to dalekie wybicie.

Zobacz również: Kane wyjaśnia powód transferu do Bayernu. “Czułem, że mogę walczyć o Ligę Mistrzów”

Komentarze