- Moises Caicedo był latem bohaterem gigantycznego transferu do Chelsea
- Ekwadorczyk po zmianie klubu nie radzi sobie tak dobrze, jak przewidywano
- Jak sam przyznaje, jego czas jeszcze nadejdzie
Chelsea będzie miała pociechę ze swojego nabytku?
Moises Caicedo to jeden z największych transferów w historii Premier League. Tego lata zamienił on Brighton na Chelsea za kwotę 116 milionów euro. 22-latkiem interesowały się czołowe europejskie kluby, a rywalizację wygrali The Blues, którzy byli gotowi zaoferować największe pieniądze.
Przygoda Caicedo na Stamford Bridge nie układa się póki co po myśli działaczy, kibiców, a także samego zawodnika. Drużyna rozczarowuje, a reprezentant Ekwadoru nie jest w stanie pozytywnie na nią wpłynąć. Caicedo przekonuje, że gra zdecydowanie poniżej swojego poziomu, ale wkrótce uda mu się na niego wrócić. wówczas Chelsea będzie miała z tego zawodnika gigantyczną pociechę.
– W chwili obecnej nie jestem prawdziwym sobą, ale nie mam wątpliwości, że wrócę i wciąż będę odnosił sukcesy. Źle się z tym czuję, bo zawsze chcę wygrywać. Podoba mi się, że trener Pochettino mnie chroni – przyznał Ekwadorczyk.
Zobacz również: Zbliża się koniec ten Haga na Old Trafford? Man Utd rozważa kandydatów z najwyższej półki
Komentarze